MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Pogoni Prudnik niestety nie zagrają w finale II ligi

Sławomir Jakubowski
Z piłką rozgrywający Pogoni Michał Lipiński.
Z piłką rozgrywający Pogoni Michał Lipiński. Sławomir Jakubowski
W trzecim decydującym meczu półfinałowym nasz zespół przegrał na wyjeździe z WKK Wrocław 74:91.

Po dwóch meczach był remis, a wygrywali w nich w dość przekonujący sposób gospodarze. Jako, że WKK zajął wyższe miejsce w fazie zasadniczej, to wrocławianie byli gospodarzami decydującego trzeciego meczu. Atut własnego parkietu w pełni wykorzystali.

Zespół WKK rozpoczął mecz od mocnego uderzenia. Prowadził 6:0, a w 4. min 9:2. Prudniczanie się tym nie zrazili. Odrobili straty i wyszli na prowadzenie 13:11, a potem nawet 16:12. Ostatecznie pierwszą kwartę wygrali 19:17 w dużej mierze dzięki celnym rzutom za trzy punkty Macieja Lepczyńskiego i Marcina Łakisa (obaj w pierwszych 10 minutach po dwa razy trafili do kosza zza linii 6,75 m). Wrocławianie tak skuteczni w rzutach za trzy nie byli w pierwszej odsłonie (dwa trafione), ale w późniejszej fazie meczu dołożyli 10 "trójek", a nasi koszykarze już tylko trzy. To jedna z przyczyn porażki, choć statystyki w rzutach z gry obie ekipy miały podobne (gracze Pogoni częściej trafiali za dwa punkty).

Niestety znacznie gorzej wyglądała sytuacja w rzutach wolnych. W tej wydawało się najłatwiejszej sytuacji na 17 prób prudniczanie spudłowali aż 10 razy. Tych pojedynczych "oczek" brakowało, żeby walka była bardziej wyrównana do końca.

Tak naprawdę jednak Pogoń przegrała głównie przez dwa przestoje w grze. W 12. min nasz zespół prowadził 26:21, ale kolejnych 13 punktów w cztery minuty zdobyli zawodnicy z Dolnego Śląska. W III kwarcie goście odrobili nieco straty i w 27. min różnica wynosiła tylko siedem punktów na korzyść rywali (63:56). Znów jednak zdarzył się przestój i zrobiło się w ciągu kolejnych dwóch minut 72:56. Takiej przewagi WKK jako klasowy jak na warunki II ligi zespół nie mógł już roztrwonić i w ostatniej kwarcie kontrolował losy spotkania.

Pogoń kończy więc sezon, który był dla niej udany. Bardzo dobra pierwsza runda fazy zasadniczej (tylko jedna porażka), świetna postawa w Pucharze Polski (przejście trzech rund i porażka dopiero w IV z najlepszym zespołem I ligi - Śląskiem Wrocław). Szkoda, że nasz zespół z powodu chorób i kontuzji "posypał" się w II rundzie fazy zasadniczej. Kilka porażek sprawiło, że spadł z 1. na 3. miejsce i stracił atut własnej hali w półfinale play off. Może na "Obuwniku", gdyby tam się odbywał trzeci mecz z WKK udałoby się wygrać (dwa razy się udało w sezonie). Jedno jest pewne, że takiej dawki emocji i dramatycznych spotkań (w zdecydowanej większości zwycięskich) jaką przeżywali w tym roku kibice na hali w Prudniku dawno nie było.

W drugiej pare półfinałowej w decydującym trzecim spotkaniu najlepszy zespół fazy zasadniczej - AZS Katowice pokonał GTK Gliwice 81:68 i wygrał całą rywalizację 2-1. Teraz zostaje finał AZS - WKK. Lepszy zespół z tej pary awansuje do I ligi.
Protokół
WKK Wrocław - Pogoń Prudnik 91:74 (17:19, 34:20, 23:19, 17:16)
Pogoń: Lipiński 6, Kucia 6, M. Lakis 9 (3x3), Lepczyński 13 (3x3), Pawłowski 20 (1x3) - T. Łakis 10, Stalicki, Madziar 10. Trener Tomasz Michalak.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska