Koszykarze Pogoni Prudnik odpadli z Pucharu Polski

Mariusz Matkowski
W efektownej akcji pod koszem gości Marcin Łakis. Próbuje go zablokować Michał Gabiński (nr 15). Z nr 21 w zielonej koszulce najlepszy zawodnik spotkania Paweł Kikowski
W efektownej akcji pod koszem gości Marcin Łakis. Próbuje go zablokować Michał Gabiński (nr 15). Z nr 21 w zielonej koszulce najlepszy zawodnik spotkania Paweł Kikowski Mariusz Matkowski
Prowadząca w tabeli II ligi Pogoń Prudnik w meczu IV rundy Pucharu Polski nie sprostała u siebie liderowi I ligi - Śląskowi Wrocław.

Po przegranym meczu trudno składać gratulacje, ale zawodnicy z Prudnika na tle bardzo mocnego rywala pokazali się z dobrej strony.

- Śląsk to drużyna w pełni zawodowa, a my półamatorska - mówił Szymon Kucia z Pogoni. - Tanio jednak skóry nie sprzedaliśmy. Czujemy się mocni w tym sezonie i utrudniliśmy rywalowi zadanie. Na pewno wrocławianie nie mogą powiedzieć, że przyjechali i łatwo wygrali, a po meczu szybko o nim zapomną.

- Wielkim atutem Pogoni jest specyficzna hala - zaznaczał najlepszy zawodnik meczu Paweł Kikowski ze Śląska. - Gdyby Pogoń weszła do I ligi, to w niej na pewno sprawiłaby kłopoty wszystkim zespołom. Mają publiczność, która im pomaga, a zespołowi gości przeszkadza w grze. Zespół z Prudnika cieszy się koszykówką i to widać. Sprawili nam trochę kłopotów, ale mieliśmy mecz pod kontrolą i nasze zwycięstwo nie było zagrożone.

Prudniczanie z rywalem, który swoje mecze w I lidze wygrywa średnio różnicą 25 punktów (ma bilans 12 zwycięstw i do tego jedna porażka) toczyli ciekawy i twardy bój, ale prowadzili tylko w pierwszej kwarcie. Po “trójce" Marcina Łakisa 3:0, później 5:2, a ostatni raz gdy ze stanu 5:9 wyciągnęli na 11:9 po trafieniu Kuci. Wrocławianie się jednak rozpędzali. Na początku II kwarty po rzucie Tomasza Łakisa było 19:22, a w 24. min po jego rzucie za trzy punkty 46:49. Goście jednak zwykle utrzymywali przewagę 8-10 punktów.

- U naszych przeciwników widać było bardzo dobre przygotowanie fizyczne - oceniał skrzydłowy Pogoni Tomasz Madziar. - Byli po prostu od nas lepsi i zasłużenie wygrali, ale ze swojej gry możemy być chyba zadowoleni. Jeżeli w meczach ligowych będziemy prezentować cały czas takie zaangażowanie i zespołową grę, jak w tym spotkaniu, to można z optymizmem oczekiwać naszych kolejnych zwycięstw. W tym spotkaniu rywal był dla nas za mocny.

Liczna widownia ożywiła się mocniej jeszcze raz w ostatniej odsłonie gdy prudniczanie odrobili nieco strat i na tablicy wyników zrobiło się 77:85. Kolejna “trójka" Kikowskiego przesądziła już losy meczu.
Śląsk miał jeszcze jedną przewagę - szerszą kadrę. W naszym zespole zagrało tylko ośmiu zawodników, a szkoda zwłaszcza, że nie wyszedł na parkiet Maciej Lepczyński.

Protokół
Pogoń Prudnik - Śląsk Wrocław 77:93 (17:22, 20:22, 21:28, 19:21)
Pogoń: Lipiński 2, Kucia 18, M. Łakis 11 (1x3), Madziar 16, Pawłowski 10 - Jankowski 3 (1x3), T. Łakis 15 (1x3), Bolibrzuch 2. Trener Tomasz Michalak.
Śląsk: N. Kulon 4, Flieger 18, Kikowski 25 (6x3), Gabiński 6, Sulima - Ochońko 11 (1x3), Hyży 6, Prostak, Mroczek-Truskowski 8 (1x3) Bochenkiewicz 3, Diduszko 12. Trener Tomasz Jankowski.
Sędziowali: Wojciech Majcherowicz i Grzegorz Szeremeta (obaj Katowice). Widzów 900.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska