O triumf jednak łatwo nie było bo potrzebowali do tego dogrywki. Ostatecznie zwyciężyli 112:100, a aż trzech biało-niebieskich zdobyło przynajmniej 20 punktów. Z kolei Karol Kutta zanotował 12 asyst.
Co ciekawe przyjezdni kończyli mecz w czterech, albowiem właśnie tylu też ich zawodników przekroczyło limit przewinień, a doszły do tego też kontuzje. Nie miało to jednak wpływu na wyłonienie zwycięzcy, choć na rozmiary porażki już tak, wszak cała sytuacja miała miejsce przy wyraźnym prowadzeniu prudniczan (104:96).
Początek również był udany dla gospodarzy, szybko bowiem wyszli na prowadzenie 10:0, a potem już kontrolowali grę do końca pierwszej odsłony. Niestety w kolejnej kwarcie to rywale przejęli inicjatywę i nie tylko odrobili starty, ale nawet zyskali przewagę. Zresztą cztery „oczka więcej” mieli także tuż po przerwie.
Jeszcze większy dystans na korzyść gości mieliśmy na półmetku czwartej odsłony gdy prowadzili oni już 87:77. Na szczęście prudniczanie zanotowali świetny okres 200 sekund i w pewnym momencie nawet to oni byli bliżej zwycięstwa w regulaminowym czasie gry. Ostatecznie doszło jednak do dogrywki i to w niej już miejscowi nadawali ton wydarzeniom.
Warto także zaznaczyć, że podopieczni Tomasza Michalaka mieli niesamowitą skuteczność na linii rzutów wolnych. Trafili bowiem 39 z 41 oddanych.
WIĘCEJ INFORMACJI WKRÓTCE
Pogoń Prudnik - Nysa Kłodzko 112:100 (23:12, 17:29, 26:25, 27:27, d. 19:7)
Pogoń: Nowakowski 27, Madziar 23, Pisarczyk 20, Mordzak 15, Kutta 10, Garwol 9, Sanny 6, Motel 2, Kapuściński.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
