Początek był dla prudniczan nie najgorszy. Zaliczyli przechwyt i dwie zbiórki w obronie i choć nie trafiali, to przez trzy minuty byli w grze. Potem wszystko zmieniło się bardzo szybko.
Starta Mordzaka i pudło Cichonia za trzy punkty, a z drugiej strony taka sama, ale udana próba Mroczka-Truskowskiego, sprawiły, że Sokół prowadził 9:2, a po kolejnych złych rzutach Pogoni Klima podwyższył na 15:5. Po dwóch trójkach Koszuty miejscowi wygrywali 23:9, a po trzech osobistych Pławuckiego 26:9.
Taka zaliczka z pierwszej kwarty pozwoliła im kontrolować mecz i grać spokojniej. Prudniczanie tymczasem musieli "gonić" wynik, podkręcali tempo, ale też popełniali błędy. Co więcej Balawender trafił zza linii 6,25 m i w Łańcucie miejscowi wygrywali już 31:9. Od tego momentu goście prowadzili z nimi lepszą i skuteczniejszą walkę. Odrobili nawet siedem punktów z rzędu. Po osobistych Mordzaka było 41:31, a Bogdanowicz i Cichoń doprowadzili w 21. min do stanu 43:36.
Na więcej już Opolan stać nie było, a ekipa z Łańcuta zaliczyła serię 12 "oczek" z rzędu i do końca spokojnie pilnowała wygranej.
W niedzielę (10.04) mecz numer dwa, także w Łańcucie.
Sokół Łańcut - Pogoń Prudnik 83:62 (26:9, 17:22, 23:17, 17:14)
Sokół: Klima 6, Jakóbczyk 13, Kulikowski 10, Koszuta 16, Mroczek-Truskowski 10 - Fortuna 3, Pławucki 7, Balawender 3, Czerwonka, Wrona 6, Pisarczyk 9
Pogoń: Mordzak 9, Bogdanowicz 11, Stalicki 6, Cichoń 8, Nowakowski 11 - Leszczyński, Chmielarz 9, Madziar, Nowerski 4, Wojdyła 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?