Kot Bolek dochodzi do siebie. Trwa polowanie na jego oprawcę

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Bolek już po pierwszej czterogodzinnej  operacji.  Lekarz wyjął mu na razie cztery odłamki z głowy. Kolejna operacja dzisiaj. Zdjęcia rentgenowskie pokazują gdzie utkwił  śrut: cztery w głowie dwa przy kręgosłupie jeden w brzuchu i jeden w łapie. Był podziurawiony jak sito.
Bolek już po pierwszej czterogodzinnej operacji. Lekarz wyjął mu na razie cztery odłamki z głowy. Kolejna operacja dzisiaj. Zdjęcia rentgenowskie pokazują gdzie utkwił śrut: cztery w głowie dwa przy kręgosłupie jeden w brzuchu i jeden w łapie. Był podziurawiony jak sito. Archiwum
Do stowarzyszenia "Łapa" w Nysie trafiają zainteresowani opieką nad rannym kotem. Oraz informacje o osobnikach podejrzanych o strzelanie do zwierzęcia.

Kot Bolek czuje się lepiej. Już wiemy, że uda mu się uratować oko - opowiada Marcin z Głuchołaz, który zaopiekował się w ubiegłym tygodniu kotem, którego ktoś przywiązał do drzewa i potraktował jak tarczę strzelecką. Lekarz weterynarii, do którego pan Marcin zabrał rannego zwierzaka, na zdjęciu rentgenowskim zauważył w ciele kota aż 8 kawałków śrutu z wiatrówki.

- Kot będzie operowany we wtorek. Przełożyliśmy operację z soboty, bo Bolek był poważnie odwodniony i długo przebywał pod narkozą w czasie pierwszej operacji - mówi Magdalena Kucfir z przychodni weterynaryjnej Arka w Nysie. - Chcemy wyjąć mu jeszcze kawałek śrutu z łapy, żeby nie kulał. Co do pozostałych zdecydujemy w trakcie operacji.

Przeczytaj też: Sadysta z Głuchołaz dla rozrywki strzelał do kota!
Do Pogotowia Opiekuńczo-Adopcyjnego "Łapa" w Nysie zgłaszają się pierwsi chętni, aby zabrać do siebie Bolka na stałe. - Będziemy szukać najlepszych warunków do życia dla niego - zapewnia Klaudia Miazga z "Łapy".

Głuchołaska policja rozpoczęła poszukiwania człowieka, który strzelał do kota z wiatrówki. Do przedstawicieli "Łapy" trafiają już pierwsze informacje o podejrzanych. Wszystkie są przekazywane policji.
- W Głuchołazach aż huczy na ten temat - mówi Klaudia Miazga z "Łapy". - Większość ludzi dzwoni anonimowo i zrzeka się pieniędzy z nagrody na rzecz bezpańskich zwierząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska