Kotórz Wielki: Parafianie pamiętają o zmarłym proboszczu

fot. Mariusz Jarzombek
Parafia p.w. Św. Michała Archanioła obejmuje Kotórz Wielki, Mały, Turawę i Marszałki.
Parafia p.w. Św. Michała Archanioła obejmuje Kotórz Wielki, Mały, Turawę i Marszałki. fot. Mariusz Jarzombek
Szesnaścioro dzieci przyjęło dziś w parafii p.w. Michała Archanioła Pierwszą Komunię Świętą. Każde białą różą symbolicznie oddało część ks. Józefowi Swolanemu, zmarłemu dwa miesiące temu proboszczowi.

- To był znakomity człowiek i świetny ksiądz - zawsze otwarty, życzliwy, bardzo go nam brakuje - mówili parafianie o farorzu, który zmarł po 42 latach pracy w parafii. - Dzieci pożegnały się z ks. Swolanym symbolicznie, myśmy nie zdążyli - dodali wspominając, że śmierć proboszcza zaskoczyła wszystkich.

Grób księdza Swolanego znajduje się przy samym kościele - podobnie jak poprzednich tutejszych proboszczów. Obok grobów od dwóch miesięcy przechadza się ks. Rajmund Kała, aktualny farorz w Kotorzu Wielkim, Małym, Turawie i Marszałkach. Zdaniem wiernych jest podobny do poprzednika.

- Jest zaradny, otwarty, chętny do współpracy - przyznają wierni.

Pierwszym, oprócz przygotowania dzieci do I Komunii Świętej, dużym zadaniem księdza Rajmunda okazał się remont plebanii. Wszystko dlatego, że jego poprzednik dbając o kościół i parafię nie zważał na własne wygody.

- Dbał o wszystko, a najmniej o samego siebie - śmieje się ks. Kała, który przybył tu z parafii Tuły, gdzie spędził blisko 24 lata.

Licząca około dwóch tysięcy dusz parafia nie jest mu jednak obca. Jako wikary przez cztery lata pracował w sąsiednich Węgrach.

- Przyjechał tu trochę jak do siebie - żartują parafianie, którzy od lat tworzą życie wspólnoty działając w Caritasie, scholi, Mariankach, jako ministranci i członkowie prężnie działającego chóru, który uświetnia wszystkie parafialne uroczystości i chciałby nagrać kiedyś płytę z kolędami.

- Nie jest nas wielu, ale staramy się jak najbardziej upiększać wszystkie nabożeństwa - przyznaje Judyta Niedźwiedzka-Mykita, opiekunka chóru, w którym śpiewają mieszkańcy trzech miejscowości. - Czekamy na kogoś z Marszałek - mówi dyrygentka.

Trzonem "obsługi" kościoła pochodzącego z końca XVIII wieku jest Ginter Lotko, Józef Fronia i Dieter Krause, czyli trójka kościelnych. Pierwszy z nich pracuje w zakrystii najdłużej, bo aż 38 lat.

- Nowy farorz przypomina starego, wszystko łapie w mig, więc wszystko będzie dobrze - śmieje się Dieter Krause.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska