Kradzieże metalowych elementów firmy na terenie byłej FSD w Nysie [NOWE INFORMACJE]

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Archiwalne zdjęcie bramy wjazdowej na teren dawnej FSD w Nysie
Archiwalne zdjęcie bramy wjazdowej na teren dawnej FSD w Nysie Archiwum/KS
Noktowizory, detektory metalu i terenowe samochody - takimi urządzeniami posługiwała się grupa włamywaczy, kradnących metal z hali przemysłowej na terenie po nyskiej FSD.

Głównym poszkodowanym jest firma TGJ, która w latach 2016 – 2017 produkowała w wynajętej od miasta hali elementy kanalizacji z polimerobetonu.

Po śmierci udziałowca spółka wpadła w problemy i zakończyła działalność, zalegając miastu poważną kwotę za dzierżawę.

Pozostawiła po sobie masę nowoczesnych urządzeń, do których dobrali się złodzieje. Włamali się na teren hali i przez dwie noce - od 19 do 21 maja demontowali elementy maszyn, instalacje elektryczne i wyposażenie szaf sterowniczych.

Kable cięli szlifierkami na metrowe odcinki, żeby się zmieściły w bagażniku. Zniszczyli także sterowanie dwiema suwnicami o nośności 32 i 20 ton, których właścicielem jest gmina Nysa.

Straty oszacowano wstępnie na milion złotych, ale ich dokładnym określeniem zajmie się komisja powołana przez firmę ubezpieczeniową.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY: Dwaj włamywacze na terenie dawnej FSD w Nysie. Spowodowali milionowe straty

Złodzieje znali się na rzeczy, wymontowywali srebrne, a na nawet pozłacane końcówki urządzeń elektronicznych. W budynku wyłączyli energię elektryczną, żeby ich nie nagrał monitoring wizyjny. Sami mieli noktowizory, dzięki którym widzieli w ciemnościach. Cennych kabli szukali także przy użyciu detektorów metalu. Prokurator nie wyklucza, że kradzieży i poszkodowanych może być więcej, a w grupie działały jeszcze inne osoby.

Członkowie grupy już dwa tygodnie wcześniej pojawili się po południu na terenie FSD, żeby przeprowadzić rekonesans. Wtedy zostali zatrzymani przez Straż Miejską, legitymowała ich też policja.

Niczego wtedy jeszcze nie ukradli, tylko kręcili się po okolicy. Po tym zdarzeniu policja obserwowała i sprawdzała FSD. W poniedziałek 21 maja nad ranem policjanci sprawdzili volkswagena, wyjeżdżającego z terenu dawnej FSD. Jak się okazało wywoził przygotowany złom.

Kierowcę od razu zatrzymano. W hali wynajmowanej przez TGJ policjanci znaleźli jeszcze jednego złodzieja - złomiarza, który demontował urządzenia i przygotowywał do wywiezienia kolejną partię złomu.

Część wywiezionych wcześniej rzeczy policjanci odnaleźli w czasie przeszukania garażu w Przełęku koło Nysy. Inne zabezpieczono już na złomie w Otmuchowie.

Teren FSD do stycznia tego roku był chroniony przez firmę wynajmowaną przez władze Nysy. Jak nas poinformował wiceburmistrz Piotr Bobak, miasto zrezygnowało z ochrony, bo teren FSD przejęła firma wykonująca prace budowlane, związane z zagospodarowaniem obszarów przemysłowych.

OPOLSKIE INFO - 18.05.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska