Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców poluje na frajerów...

Mirela Kaczmarek
- Dopóki nie znalazłem w sieci informacji, że to jest jeden wielki szwindel myślałem, że faktycznie muszę zapłacić - mówi Marcin, który zajmuje się grafiką komputerową.
- Dopóki nie znalazłem w sieci informacji, że to jest jeden wielki szwindel myślałem, że faktycznie muszę zapłacić - mówi Marcin, który zajmuje się grafiką komputerową.
KRPiP rozsyła pisma, które sugerują, że przedsiębiorcy muszą zapłacić za ogłoszenie ich wpisu w rejestrze. Drobnym drukiem dodaje, że wpłata jest dobrowolna.

Joanna z Prudnika od dwóch lat prowadzi firmę, która zajmuje się reklamą. Pismo z Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców znalazła w tym tygodniu w skrzynce na listy.

- Chcieli, żebym im zapłaciła 115 złotych za to, że mój wpis trafi do rejestru - wspomina bizneswoman. - Zaskoczyło mnie to, dlatego stwierdziłam, że zanim cokolwiek zapłacę pójdę do urzędu gminy, w którym rejestrowałam firmę, żeby zapytać o co chodzi.

Wcześniej okazało się jednak, że kolega, który również prowadzi firmę, dostał dokładnie takie samo pismo.

- Wkurzyłem się, że znowu jakiś urząd próbuje mnie oskubać, więc próbowałem wejść na ich stronę internetową, żeby do nich zadzwonić i zrobić im awanturę - opowiada Marcin, który zajmuje się grafiką komputerową. - Kiedy zakładałem firmę nikt mi nie powiedział, że będę musiał ponosić jakieś dodatkowe opłaty, dlatego chciałem to wyjaśnić - mówi.

Szczęśliwie dla pana Marcina strona internetowa - jak sądził - urzędu nie chciała mu się wyświetlić. Przedsiębiorca wpisał więc jej nazwę do wyszukiwarki i zdębiał.

- Jako pierwszy wynik wyświetliła mi się strona Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców sp. z o.o. dostępna pod adresem www.krpip.org.pl, czyli instytucji, która wysłała do mnie pismo. Ale poniżej była strona drugiego Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców, który ostrzegał przed próbami oszustwa ze strony tego pierwszego - wspomina.

W piśmie, które rozsyła do właścicieli firm KRPiP (ten  z dopiskiem spółka z o.o.) czytamy, że firma została wpisana do ewidencji działalności gospodarczej, a ogłoszenie wpisu w Krajowym Rejestrze Pracowników i Pracodawców wymaga uregulowania opłaty rejestracyjnej (dla większej wiarygodności pojawia się również dopisek, że wysokość opłaty jest zgodna z aktualnym rozporządzeniem KRPiP).

Podany jest też “nieprzekraczalny termin” wpłaty, który wynosi zaledwie kilka dni od daty, kiedy pismo trafiło do adresata.

- Dopóki nie znalazłem w sieci informacji, że to jest jeden wielki szwindel myślałem, że faktycznie muszę zapłacić. Wysłali mi nawet gotowy druczek, z którym wystarczyło udać się na pocztę - wspomina pan Marcin. - Kiedy przeczytałem w internecie, że jest to komercyjna firma, a nie żaden urząd zacząłem przyglądać się dokładnie ich pismu. Okazało się, że na samym dole, drobnym druczkiem jest napisane, że opłata jest fakultatywna, czyli, że jeśli nie chcę to nie muszę płacić - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska