W niedzielę w nocy krapkowiccy policjanci podczas rutynowego patrolu miasta zauważyli osobowego volkswagena, który nie zastosował się do znaku zakazu wjazdu i jedną z ulic jechał „pod prąd”.
Mundurowi dali więc kierowcy sygnał do zatrzymania. Ten jednak zignorował polecenie i zaczął uciekać.
- Nasi funkcjonariusze ruszyli w pościg - mówi sierżant sztabowa Ewelina Karpińska z Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach.
Kierowca volkswagena nie reagował na policyjne sygnały i gnał ulicami miasta łamiąc niemal wszystkie przepisy drogowe.
- Nie stosował się do znaków drogowych, kolejnymi ulicami jechał „pod prąd”, dwukrotnie wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej a także na przejściu dla pieszych. Podczas ucieczki zebrał łącznie 35 punktów karnych - wylicza Ewelina Karpińska.
Policjanci próbowali też radiowozem zepchnąć go z drogi. Po przejechaniu kilku kilometrów kierowca volkswagena stracił panowanie nad samochodem i dachował. Jak się okazało za kierownicą siedział 27-latek. Na szczęście nic mu się nie stało.
Po wylegitymowaniu go i sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że mieszkaniec gminy Gogolin nie posiada prawa jazdy.
- Jego zachowanie wskazywało na to, że może być pod wpływem narkotyków, dlatego została mu do badań krew - mówi policjantka.
Teraz za liczne wykroczenia oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej, które jest przestępstwem odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?