Szczęście w nieszczęściu, że przetarg na odbudowę muru oporowego przy zamku nie został rozstrzygnięty! - mówi krapkowicka wicestarosta Sabina Gorzkulla - Kotzot. - Zmartwiliśmy się, że żadna firma nie złożyła oferty, a byłby kłopot z unieważnieniem postępowania. Konserwator zabytków z niezrozumiałych dla nas powodów unieważnił swoją opinię dotyczącą odbudowy.
Zobacz: Brzeg. Dworzec będzie jak spod igły
Sprawa jest dziwna: konserwator Ilona Solisz pozytywnie zaopiniowała dokumentację budowlaną 23 września. Po kilku tygodniach poinformowała starostwo, że po ponownej analizie stwierdza braki w dokumentacji.
Mur zawalił się w lipcu 2010 roku. Przygotowania do odbudowy wciąż się przeciągają, najpierw długo czekano na ekspertyzę zleconą jeszcze przez starostę Alberta Machę, potem jego następca zlecił opracowanie osobnej dokumentacji uznając, że jest mało precyzyjna. Teraz konserwator neguje rozbieżność dokumentów:
- Pośpieszyli się trochę z tym przetargiem: były pozytywne uzgodnienie, ale nie decyzja konserwatorska - mówi Ilona Solisz. - Po ponownej analizie stwierdziliśmy, że projekt nie odnosi się do proponowanego wcześniej wzmocnienia muru zbrojeniem ściągami stalowymi, nie ma też projektu kanalizacji deszczowej i drenażu terenu o których wspomina wcześniejsza ekspertyza. Trzeba to uzupełnić.
Zobacz: Nysa. Skontrolują Dwór Biskupi
Urzędnicy ze starostwa i projektant mają nadzieję sprawę jednak wyjaśnić: - Projekt zakłada inne rozwiązania, które najpierw uznano a teraz się to neguje, to kuriozalna sytuacja - dziwi się Jerzy Zolowski, projektant. - Analizując przyczyny katastrofy wyciągnęliśmy inne wnioski i mamy argumenty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?