Krapkowice. Oskarżał partnerkę o zdradę, rzucił w nią płonącą szmatą. Wyrok zapadł na pierwszej rozprawie

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Markowi R. z Krapkowic za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie. Proces w jego sprawie rozpoczął się w środę (27.04) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Mężczyzna twierdzi, że kobieta podpaliła się sama.
Markowi R. z Krapkowic za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie. Proces w jego sprawie rozpoczął się w środę (27.04) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Mężczyzna twierdzi, że kobieta podpaliła się sama. Mirela Mazurkiewicz
Markowi R., za usiłowanie zabójstwa, groziło nawet dożywocie. Mężczyzna nie przyznał się jednak do winy i twierdził, że Monika podpaliła się sama. Sąd nie dał wiary tym tłumaczeniom.

- Ty ku…! Jak nie będziesz moja, to nie będziesz niczyja. Kur…, giń! – miał krzyczeć oskarżony do swojej o 10 lat starszej partnerki, a sekundę później nasączona łatwopalną substancją szmata wylądowała na jej udach powodując dotkliwe, zagrażające życiu poparzenia.

Tak przebieg feralnego popołudnia relacjonuje pokrzywdzona Monika O. Proces Marka R. rozpoczął się w środę (27.04) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Prokuratura oskarżyła go o usiłowanie zabójstwa, ale krapkowiczanin nie przyznaje się do winy.

Do zdarzenia doszło 21 lipca 2021 roku na terenie ogródków działkowych w Krapkowicach. Śledczy ustalili, że Marek R. rzucił w Monikę O. nasączoną łatwopalną substancją tkaninę, co spowodowało zapalenie odzieży, a w konsekwencji poparzenia II i III stopnia nóg. Prokurator uznał, że Marek R. działał umyślnie, a jego intencją było pozbawienie życia swojej o 10 lat starszej partnerki.

Oskarżony nie chciał składać przed sądem wyjaśnień. W postępowaniu przygotowawczym twierdził, że z Moniką O. łączyła go przyjacielska relacja.

– Wziąłem ją do siebie, bo obiecywała, że nie będzie piła – mówił. – Ona tego dnia wzięła butelkę z benzyną i uciekła. Ja nie wiem, czemu uciekła. Powiedziała tylko „to teraz będziesz miał za swoje”. Ona oblała się benzyną po klatce piersiowej i po brzuchu i się podpaliła zapalniczką (akurat na tych częściach ciała nie stwierdzono poparzeń). Nie mogłem szybko zareagować, bo byłem trochę przemęczony. Ja ją potem ugasiłem wodą.

Marek R. utrzymuje, że wezwał karetkę, ale Monika O. w tym czasie zniknęła. Pokrzywdzona przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń. Kobieta twierdzi, że z oskarżonym byli parą od 6-7 lat. Nie mieli gdzie mieszkać, więc spali w pustostanie i na działkach. Marek R. od kilku lat nie pił alkoholu. Feralnego popołudnia pokłócili się, choć Monika nie pamiętała o co. Wyszła z altany i skierowała się w stronę bramy działkowej. – Szłam boso. Buty miałam w ręce. Usiadłam przy bramie, żeby założyć te buty, a wtedy Marek rzucił we mnie płonącą szmatę, która spadła mi na stopę i kolana – opowiadała.

Kobieta zaczęła gasić ogień, ale ortalionowe spodnie wtapiały jej się w skórę, powodując dotkliwe oparzenia.

– Marek odchodząc powiedział, że nie będę już chodziła i nie będę się łajdaczyć – mówiła w sądzie pokrzywdzona.

Monika O. schowała się na sąsiedniej działce, obawiając się, że Marek wróci. Przetarła rany ścierką i zerwała fragmenty wtopionych w skórę spodni. Noc spędziła na klatce schodowej jednego z budynków w Krapkowicach, ale ból stawał się nie do wytrzymania. Następnego dnia poprosiła znajomego, aby zwiózł ją do szpitala.

Kobieta przeszła przeszczep skóry. Do dziś odczuwa skutki tego, co się stało na działce. Markowi R. za usiłowanie zabójstwa groziło nawet dożywocie. Wyrok zapadł na pierwszej rozprawie. Sąd skazał mężczyznę na trzy lata więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska