Krapkowice: Zwolniona urzędniczka oskarża starostę o mobbing

Stosowanie mobbingu, nepotyzm w zatrudnianiu pracowników, nieprzestrzeganie przepisów oraz szykanowanie - zarzuca staroście krapkowickiemu Maciejowi Sonikowi była już urzędniczka - Irena L.

Zatrudniona w wydziale geodezji kobieta 27 czerwca otrzymała zmianę warunków pracy: wypowiedziano jej dotychczasowe obowiązki i powierzono nowe - w wydziale budownictwa - których nie przyjęła. Pierwsze pismo - które jak stwierdzono nie spełniało wymogów formalnych skargi - złożyła już 9 sierpnia do rady powiatowej, Państwowej Inspekcji Pracy i wojewody. Potem było pismo kolejne i wreszcie formalna skarga z wypunktowanymi zarzutami 8 listopada. Radni powołali do zbadania sprawy specjalną komisję:

- Zarzuty są poważne i dlatego szczegółowo je analizujemy, prosiliśmy już o wyjaśnienia skarżącą, starostę i pracowników, do sesji 5 grudnia przedstawimy radzie opinię na ten temat - mówi przewodniczący komisji Krystian Komander. - Trudność analizy polega na tym, że sama autorka nie potrafi skonkretyzować zarzutów, więc podstawowe pytanie brzmi: czy faktycznie mamy do czynienia ze skargą?
Starosta Sonik rozważa skierowanie wniosku do sądu o pomówienie, gdyż jak mówi zarzucono mu czyny karalne , zostało to upublicznione w lokalnej prasie i to jeszcze zanim speckomisja rozpoczęła pracę. Zapowiedział też kontrolę wewnętrzną w urzędzie, która ma wyjaśnić czy była urzędniczka nie wykorzystywała stanowiska do działalności dodatkowej w prywatnej firmie geodezyjnej:

- Z oświadczenia pani L. Przed komisją wynika, że żaden z tych zarzutów nie ma potwierdzenia w konkretnej sytuacji i nie dotyczą one mojej osoby, można tu ewentualnie mówić o braku uprzejmości moich podwładnych, więc zarządziłem kontrole w tej sprawie - mówi Sonik. - W trakcie wyjaśnień przed komisją padły również pewne niepokojące stwierdzenia w sprawie łączenia funkcji przez panią L. i mogących wynikać z tego korzyści które jestem zobowiązany sprawdzić dodatkowo.
Więcej - w wydaniu papierowym nto 29 listopada