Rzecz dotyczy aut rejestrowanych w latach 1998-2000 w Wydziale Komunikacji Urzędu Miejskiego w Opolu. Po zamontowaniu do nich kratek, samochody te stawały się ciężarówkami, za które nabywca mógł otrzymać zwrot podatku VAT. W badanym przez NIK okresie samochodów takich przerejestrowano w Opolu 224, z czego wątpliwości kontrolerów wzbudziły przypadki aż 223 aut.
Zarejestrować samochód jako ciężarowy mógł każdy, kto pokazał urzędnikom wydziału komunikacji zaświadczenie ze stacji diagnostycznej o przeprowadzeniu badania technicznego. NIK zarzuca urzędnikom, że nie żądali w takich przypadkach wyciągu ze świadectw homologacji albo kopii decyzji o zwolnieniu auta z konieczności posiadania homologacji.
W ciągu tych dwóch lat w Opolu urząd skarbowy wypłacił właścicielom przerabianych aut 2,5 miliona złotych zwrotu podatku VAT. Samochody były rejestrowane jako ciężarówki nawet w przypadkach, gdy dopuszczalna ładowność określona była powyżej 500 kilogramów (warunek zwrotu podatku) bez zmniejszenia liczby miejsc pasażerskich. Auta miały wtedy często przekroczoną dopuszczalną ładowność. Co ciekawe, większość z przerejestrowywanych samochodów należała do dwóch (nieistniejących już) firm leasingowych z Opola.
- Przepisy wówczas obowiązujące był bardzo nieprecyzyjnie sformułowane i nie zakazywały zmiany rodzaju pojazdu - wyjaśnia Jan Zaprzał, naczelnik Wydziału Komunikacji Urzędu Miejskiego w Opolu. - Podejmując takie decyzje, opieraliśmy się na interpretacji przesłanej do nas przez ówczesne Ministerstwo Transportu i Gospodarki. Według ministerstwa, zmiana rodzaju pojazdu mogła nastąpić po jego zarejestrowaniu, ale po okazaniu zaświadczenia, że auto przeszło badanie w stacji diagnostycznej i zostało dopuszczone do ruchu, jako samochód ciężarowy. Firmy rejestrowały więc jednego dnia samochód osobowy, a za dwa, trzy dni ich przedstawiciele przychodzili, aby zmienić rodzaj pojazdu na ciężarowy. Skoro ministerstwo dopuszczało taką możliwość, to dlaczego my mielibyśmy odmówić rejestracji? Tak samo jak my postępowały wydziały komunikacji w całym kraju. W ogóle nie czuję się winny, bo nie mam do tego powodu. Zresztą nawet minister finansów podjął decyzję, że osoby, którym zwrócono podatek VAT za ciężarówki nie będą musiały tego podatku oddawać.
Przedstawiciele NIK twierdzą z kolei, że interpretacje ministerstwa nie mogły być wiążące dla urzędników Wydziału Komunikacji.
- Ustalenia telefoniczne i pisemne opinie jakiegoś podrzędnego urzędnika ministerstwa nie mogły stanowić dla naczelnika Zaprzała obowiązującej wykładni przepisów - stwierdza Adam Mencfel, doradca ekonomiczny w opolskiej delegaturze NIK.
NIK wytknął także urzędnikom, że auta zmieniały właściciela z osoby prywatnej prowadzącej działalność gospodarczą, na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością założoną przez tę samą osobę, z naruszeniem przepisów. Z przedkładanych dokumentów nie wynikało bowiem, że spółka miała prawo do tych pojazdów. Według kontrolerów, przerejestrowywanie samochodów odbywało się z rażącym naruszeniem prawa.
Uwagi i zastrzeżenia NIK-u zawarte zostały w protokole i wystąpieniu pokontrolnym do prezydenta miasta. Prezydent wniósł zastrzeżenia, ale zostały one oddalone zarówno przez komisje odwoławcze w Opolu i w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?