Kredyt, darowizny, cegiełki...

Za kilka dni zostanie ogłoszony przetarg na adaptację budynków przerwanej budowy. Plany budowy powiatowego centrum, jakie powstały w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej, początkowo wielu wydawały się niedosiężne, co wiązało się z ogromnymi kosztami ich realizacji: 6,7 mln zł według kosztorysów z 2000 roku. Urealniły się po uchwale rady powiatu, która zgodziła się na zaciągnięcie przez zarząd powiatu długoterminowej pożyczki na rozpoczęcie inwestycji w wysokości 1 mln zł. Jak planuje dyrektor SPZOZ Andrzej Marcyniuk, wyłoniony w przetargu (o dość czasochłonnnej procedurze) wykonawca powinien wejść na plac budowy jesienią. Do tego czasu - ma nadzieję - uda się zwiększyć sumę na inwestycję. Takie będzie jedno z głównych zadań formującego się aktualnie Społecznego Komitetu Budowy Szpitala, w którym, jak mówi Marcyniuk, mają zasiąść "najtęższe głowy w województwie": biznesmeni, politycy mniejszości niemieckiej i przedstawiciele władz wojewódzkich i powiatowych. Spotkanie założycielskie komitetu ma się odbyć prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu.
- Polityka komitetu ma być taka: zaangażować w tę budowę, czyli w jej finansowanie, całe społeczeństwo, nie tylko samorząd powiatu, ale również gmin, biznesmenów i szeregowych obywateli, którzy będą mogli wesprzeć ją, kupując tak zwane cegiełki - mówi Marcyniuk. - Ma to być przecież szpital dla wszystkich. Poza tym komitet będzie pełnił rolę swego rodzaju rady nadzorczej inwestycji.
Inwestycji, która - przypomnijmy - nie znalazła się w wojewódzkim programie restrukturyzacji służby zdrowia i tym samym nie otrzymała centralnej dotacji, o jaką się ubiegała.
- Brak akceptacji ze strony Wojewódzkiego Komitetu Sterującego do spraw Restrukturyzacji Służby Zdrowia jeszcze bardziej nas zdopingował do działań - mówi dyrektor SPZOZ Andrzej Marcyniuk. - Do 2003 roku musimy przenieść do nowoczesnego budynku oddziały chirurgii, ginekologii z porodówką i pediatrii, bo zostaną zlikwidowane jako niespełniające wymogów technicznych.