Jest to czterdziestoarowy plac przy ulicy Mickiewicza 7. Z opracowanej przez gminę dokumentacji wynika, że stanie na niej budynek mieszkalny dla trzydziestu rodzin. Zostanie on wybudowany przez prywatnego inwestora, a mieszkania będą sprzedawane w systemie developerskim.
Pomysł utworzenia Towarzystwa Budownictwa Społecznego zarząd gminy zdecydowanie odrzucił. Zdaniem burmistrza jest to inicjatywa zagrażająca finansom gminy. - Środki pomocowe możemy otrzymać tylko na uzbrojenie terenu. Wysoko oprocentowane kredyty komercyjne zniszczą nas. Żeby wejść w taki układ, potrzebujemy przynajmniej półtora miliona złotych w gotówce, działki i dokumentacji - wyjaśnia Krzysztof Fabianowski. - Na razie mamy tylko dwa składniki. Takiej kwoty nie uda nam się zgromadzić, bo przecież prowadzimy jeszcze inne inwestycje: gimnazjum, wysypisko śmieci, remont dróg - wylicza burmistrz.
Specjaliści z gminy sprawdzili, w jaki sposób działają TBS w innych miastach i obliczyli, że zakładanie towarzystw opłaca się dopiero od 150 członków. Poza tym, zdaniem strzeleckiego burmistrza, takie towarzystwa powinny również zarządzać starymi zasobami mieszkalnymi. - Budowanie to przede wszystkim inwestowanie. Na zyski trzeba długo czekać. Równoczesne zarządzanie posiadanymi zasobami umożliwia lepszy przepływ pieniądza - mówi Fabianowski.
Trudno dokładnie określić, ilu mieszkańców Strzelec potrzebuje nowych lokali. Ewa Rurynkiewicz, prezes strzeleckiej spółdzielni mieszkaniowej, szacuje, że jest ich około tysiąca. W spółdzielni w kolejce czeka osiemset osób. W urzędzie miasta leży kolejne 150 podań. Jednak na ubiegłoroczne spotkania władz gminy z zainteresowanymi tematem przyszło zaledwie dwadzieścia osób. - Ludzie realnie oceniają swoje możliwości finansowe. Kto zgodzi się na wieloletnie spłacanie wysokich rat, kiedy w każdej chwili jest zagrożony utratą pracy? - mówi pani prezes. - Jedynym skutecznym rozwiązaniem byłoby wybudowanie mieszkań na wynajem. Na własnościowe ludzi nie stać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?