W sumie na Opolszczyźnie rolnicy złożyli 913 wniosków w 31 gminach na łączną kwotę 29.013.400 złotych. To znacznie mniej niż wynoszą wszelkie straty wywołane suszą, które komisja wojewódzka oszacowała w sumie na ponad 50 milionów złotych.
- Część rolników jest już zadłużona albo po prostu boi się brać pożyczki, które przecież trzeba spłacić - mówi Wiesław Kryniewski, p.o. zastępca dyrektora Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Opolu. - Część z nich już ma kłopoty ze spłatą wcześniejszego zadłużenia.
Kredyt klęskowy jest preferencyjny, gdyż oprocentowany na 2 punkty procentowe rocznie. Nie znaczy to oczywiście, że w tym przypadku banki rezygnują z zarobku: różnicę w oprocentowaniu między kredytem komercyjnym a preferencyjnym zwraca im budżet państwa, ściślej Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, mająca w każdym roku obowiązek tworzenia rezerwy finansowej właśnie na ten cel.
-Fakt, że wojewoda wystąpiła o uruchomienie tych kredytów nie oznacza, że rolnicy dostaną pieniądze w najbliższym czasie. Otóż procedura jest taka: minister wydaje zgodę, a następnie przekazuje ją prezesowi ARiMR, który zwraca się do banków, by określiły, ile potrzeba im środków na wypłatę kredytów o jakie wnoszą rolnicy.
- I w tym momencie banki mogłyby już dokonywać wypłat, ale zazwyczaj robią zbiorcze zestawienia wszystkich wniosków kredytowych, jakie otrzymują i domagają się powtórnego potwierdzenia z agencji, że otrzymają zabezpieczenie finansowe na wypłatę tych pieniędzy. Przez to procedura się przedłuża - przyznaje Kryniewski.
Realnie więc licząc, najszybciej rolnicy otrzymają kredyty pod koniec września, a nie można wykluczyć, że niektóre banki dokonają wypłat nawet dopiero pod koniec października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?