Kredyty. Trzeba przeliczyć, czy stać nas na ratę

Lina Szejner [email protected]
Jakub T. Górecki, niezależny doradca finansowy z Opola. (fot. archiwum)
Jakub T. Górecki, niezależny doradca finansowy z Opola. (fot. archiwum)
Rozmowa z Jakubem Góreckim, certyfikowanym doradcą finansowym z Opola.

- Jaka część miesięcznych przychodów powinna zostać w portfelu po odliczeniu raty kredytu, by uniknąć problemów z niewypłacalnością?

- Banki nie obciążą przychodów większą kwotą niż 50 proc. miesięcznych dochodów, ponieważ takie mają przepisy.

Zobacz: Trudniej będzie wziąć kredyt na mieszkanie

- Ale po odliczeniu połowy dochodów dobrze zarabiającego biznesmena zostanie znacznie większa kwota niż okrojona zadłużeniem emerytura...

- Dlatego każdy kredytobiorca musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, jaką ratę może spłacać.

- Nie może w takim przypadku liczyć na poradę pracownika banku?

- Bank nie jest instytucją charytatywną, a zadaniem pracowników jest pozyskanie jak największej liczby kredytobiorców.

- Jak więc powinien się do wzięcia kredytu przygotować ktoś, kto musi się liczyć z każdym groszem?

- Najpierw trzeba dokładnie zapoznać się z ofertą rynkową. Jeśli chcemy kupić na przykład telewizor, to trzeba poznać ceny w różnych sklepach, a potem przeanalizować, czy nas stać na 37-calowy czy 42-calowy. Różnica w wysokości raty niby niewielka, ale jeśli ją przemnożymy przez wszystkie miesiące, może to dać sporą kwotę, choć zyskamy niewiele większy komfort oglądania. Za nieco mniejszy ekran zapłacimy znacznie mniej.

- Dlaczego nie powinno się najpierw pożyczyć z banku pieniędzy, a potem decydować, co za nie kupimy?

- Ciągle trzeba pamiętać o tym, że bank pobiera prowizję od pożyczanych przez siebie pieniędzy, a do tego dolicza np. koszt ubezpieczenia. Wszystkie te dodatkowe opłaty ostatecznie wpłyną na cenę towaru, który chcemy kupić za kredyt.

Zobacz: Partner musi wyrazić zgodę na kredyt konsolidacyjny

- A może należy wcześniej sprawdzić, jakie są te opłaty u konkurencji?

- Można, ale one są bardzo podobne. Różnice mogą być właściwie tylko w rodzajach proponowanego ubezpieczenia. Jedne banki proponują ubezpieczenie na życie, a inne np. od leczenia szpitalnego.

- Czy nie można wziąć kredytu bez ubezpieczenia?

- Ciężko znaleźć bank, który takich wiązanych transakcji nie proponuje. To dodatkowy produkt, na którym także przecież zarabia.

- Przed czym przestrzegałby pan przyszłych kredytobiorców?

- Przed kredytami czy pożyczkami „chwilówkami”, bo te są najdroższe. W przypadku ludzi starszych najlepiej pójść do banku z synem czy córką.

- Czy nie lepiej skorzystać z zakupu w markecie, jeśli ten proponuje 0 procent prowizji?

- Jeżeli suma miesięcznych rat pokryje się z ceną towaru, wtedy rzeczywiście nie zapłacimy żadnych dodatkowych kosztów i to się opłaci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska