Krwawa bójka na dyskotece w Kujakowicach Górnych

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- Poprosiłem ochroniarza, żeby odprowadził nas do auta. Nie zgodził się. Dopadli nas na parkingu, pobili i skopali - mówi Paweł.
- Poprosiłem ochroniarza, żeby odprowadził nas do auta. Nie zgodził się. Dopadli nas na parkingu, pobili i skopali - mówi Paweł. Mirosław Dragon
Na dyskotece w Kujakowicach Górnych koło Kluczborka pobito trzy osoby. Poszkodowani sami ustalili nazwiska napastników. Policja sprawdza te doniesienia i ustala, kto brutalnie pobił Pawła, Kamilę i Michała.

Grupa przyjaciół bawiła się w disco Coco Loco w Kujakowicach Górnych pod Kluczborkiem. Około 2.30, kiedy zbierali się już do wyjścia, podeszło do nich trzech mężczyzn i kobieta. Jeden z nich uderzył pięścią w twarz 26-letniego Michała. W obronie Michała stanął jego kolega 27-letni Paweł. Domagał się reakcji od ochrony lokalu. - Kilkakrotnie powtórzyłem, że zadzwonię na policję. A od ochroniarzy usłyszałem, że mamy nie robić zamieszania i wypier...

- Zamiast wyprowadzić sprawców pobicia, ci ochroniarze wyprosili nas - skarży się Michał.

Napastnicy zagrozili, że dorwą go jeszcze na zewnątrz, dlatego Paweł poprosił ochroniarza, żeby chociaż odprowadził ich do samochodu. Odmówił, więc wyszli sami. A tamci błyskawicznie ich dogonili.

- Szukali Michała, otworzyli wszystkie drzwi auta, zajrzeli nawet do bagażnika - relacjonuje Paweł. - Kiedy zapewniałem, że go tam nie ma, zaczęli mnie bić pięściami po twarzy, a jak już upadłem na ziemię, jeszcze mnie skopali.

Pobita została też jego koleżanka - Kamila. Ma podbite oko, rozbity nos i siniaki na całym ciele. Nie chce rozmawiać, boi się zemsty.

Paweł doznał tak ciężkich obrażeń, że choć od incydentu w Coco Loco minęło kilka dni, do dzisiaj leży w szpitalu w Oleśnie. Ma krwiaka na mózgu, złamany nos, uszkodzone oko, połamane dwa zęby. Badanie rezonansem magnetycznym wykaże, czy nie doszło do poważniejszych obrażeń.

- Pierwszy raz pojechałem na tę dyskotekę. Zamiast trafić do domu po dobrej zabawie ze znajomymi, wylądowałem w szpitalu. Napastników wcześniej nie znałem. Pobili mnie, bo powiedziałem, że zadzwonię na policję, kiedy zaczęli rozróbę - opowiada Paweł.

- Znam ich tylko z widzenia, są z Kluczborka. Byli agresywni, mieli pretensje nie wiadomo o co - dodaje Michał. - To była szybka akcja, jak zobaczyłem, co się dzieje, wyszedłem z dyskoteki, żeby nie mieć problemów.

- Policjanci zaraz po zgłoszeniu pobicia zabezpieczyli ślady na miejscu, teraz ustalamy sprawców. Grozi im do 3 lat pozbawienia wolności - mówi młodszy aspirant Błażej Skop z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.


- Właściciele dyskoteki przekazali policji nagrania z zajścia
- Jak powinni zachować się ochroniarze
Czytaj w sobotę (12 marca) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska