Kryminolog: Morderca Samanty czuje się pewnie

Tomasz Dragan
wstrząsnęło całą jej szkołą.
wstrząsnęło całą jej szkołą. Tomasz Dragan
Dr Leszek Bednarski, kryminolog, emerytowany oficer policji badający samobójstwa i zabójstwa.

Kto może być zabójcą Samanty i gdzie należy go szukać?
- Sprawa jest bardzo nietypowa, biorąc pod uwagę sposób zabójstwa i miejsce porzucenia ciała. Z informacji, jakie mam o tej sprawie z mediów, stawiałbym tezę, że mamy do czynienia z osobą o silnych zaburzeniach psychicznych, która na tym etapie swojego działania nie obawia się schwytania. Skłaniałbym się ku hipotezie, że może pochodzić z lokalnego środowiska lub okolicy, mieć doskonały kontakt z uczestnikami tego dramatu, przyjaciółmi zamordowanej itp.

- Ale w Jasieniu ludzie nie dopuszczają takiej myśli.
- To nie jest kwestia wiary, tylko faktów. Pod uwagę można brać co najmniej trzy motywy sprawcy: seksualny, zawiedzionej miłości i zemsty. Odrzuciłbym jednak ten ostatni, ponieważ sprawca, chcąc się zemścić, w silnym wzburzeniu, zadaje ofierze co najmniej kilka ciosów. W tym wypadku był tylko jeden, co może dowodzić, że mamy tutaj osobę, którą ofiara w jakikolwiek sposób zawiodła.

- Czyli nieszczęśliwa miłość?
- Być może uczucie. Na pewno wyjątkowo młody wiek ofiary wskazuje, że zabójca doznał przykrości ze strony jakiejś młodej osoby lub upokorzenia, z którym nie może sobie poradzić. Niekoniecznie od tej zamordowanej, ale korzystając z okazji, mógł ją wybrać na swoją ofiarę.

- Stwierdził pan, że sprawca nie obawia się schwytania. Co to znaczy?
- Działał w nocy, miał dużo czasu na ukrycie zwłok. Miejsce znalezienia ciała natomiast świadczy o tym, że mógł znać teren, ale chciał, aby ofiara została szybko znaleziona. Nie zamaskował ciała. W ten sposób daje do zrozumienia, że czuje się pewnie i to on jest panem sytuacji.

- To straszne, co pan mówi. Może znowu zaatakować?
- Raczej nie teraz. Może obserwuje sytuację.

- Policja nie wyklucza, że sprawcą może być seryjny zabójca, będący w Jasieniu tylko przejazdem.
- Przyjąłbym takie założenie dopiero po potwierdzeniu innych przypadków w kraju. Powtórzę: według mnie to osoba w jakiś sposób związana z lokalnym środowiskiem. Sprawdziłbym np. jej przyjaciół, a potem ich znajomych. Być może ktoś miał konflikt z zamordowaną, o którym wiedziała tylko ofiara i sprawca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska