W zawodzie jest ponad 30 lat. Pracowała na różnych oddziałach, ale prawdziwą szkołę życia i fachu przeszła w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w rodzinnym Kędzierzynie-Koźlu. Opieka nad ludźmi starymi, zniedołężniałymi, opuszczonymi to wyjątkowo ciężki kawałek chleba.
Tam nie wystarczy pielęgnować, uśmierzać ból, fachowo wykonywać zabiegi. Serce, współczucie, autentyczna troska i gotowość niesienia pomocy liczą się na równi z umiejętnościami zawodowymi. Kiedy przychodziły święta, a starzy pacjenci zostawali w zakładzie, pielęgniarki robiły wigilię dla wszystkich, piekły ciasta. I rozmawiały, trzymały za rękę, słuchały opowieści o dzieciach i wnukach, koiły zbolałe dusze.
- Tam nauczyłam się ogromnej pokory wobec tego zawodu i szacunku dla starości - mówi pani Krystyna. - Uśmiech człowieka, któremu mogłam ulżyć w jego cierpieniu, był największą nagrodą.
Krystyna Ciemniak z dumą podkreśla, że jest z pierwszej "Solidarności", tej Wałęsowej. Działaczką była od zawsze, pracowała społecznie, kosztem własnego domu i rodziny, bo - jak mówi - dla zawodu nie liczy się godzin, a problemy zawsze jakieś były - najczęściej płacowe.
O interesy pielęgniarek potrafi walczyć do upadłego. Jest szefową opolskiego związku zawodowego pielęgniarek i położnych, a także prezesem Opolskiej Izby Pielęgniarek i Położnych. Kiedy jej środowisko protestuje, manifestuje, broni swoich praw - ona zwykle mu przewodzi.
Ma charyzmę, umie przemawiać, jej entuzjazm i pasja udzielają się innym. W czerwcu 2007 poznała ją cała Polska, gdy stanęła na czele pielęgniarek protestujących w "białym miasteczku" pod Kancelarią Premiera.
Teraz przymierza się do walki z wirusem grypy A/H1N1. Niebawem ruszą szkolenia dla opolskich pielęgniarek, jak powstrzymać groźny wirus. - Muszę mieć dużo pracy. Nuda mnie męczy - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?