Kryzys dociera do Opola. Miasto musi zacisnąć pasa

Artur  Janowski
Artur Janowski
Pewne jest,  że miasto musi zacisnąć pasa. Nie jest jednak jasne jak mocno.
Pewne jest, że miasto musi zacisnąć pasa. Nie jest jednak jasne jak mocno. fot. archiwum
W przyszłorocznym budżecie miasta zabraknie kilkunastu milionów złotych. To efekt ogólnoświatowego kryzysu.

Wystąpienie budżetowej dziury jest efektem rządowej korekty prognozy rozwoju gospodarki z 4,8 na 3,7 procent. Wymusił ją ogólnoświatowy kryzys.

- Korekta oznacza, że do budżetu miasta wpłynie mniej pieniędzy z podatków w przyszłym roku - przyznaje Anna Jędrzejak, skarbnik miasta.

Tymczasem plan budżetu stolicy województwa na 2009 roku przygotowany na coś takiego nie był. I teraz trzeba go zmienić.

Tymczasem plan budżetu stolicy województwa na 2009 roku przygotowany na coś takiego nie był. I teraz trzeba go zmienić.
Tymczasem plan budżetu stolicy województwa na 2009 roku przygotowany na coś takiego nie był. I teraz trzeba go zmienić.

- Planujemy to, myślę, że pod koniec tygodnia lub na początku przyszłego będzie wiadomo, jak zmieni się projekt budżetu - przyznaje Jędrzejak.

Pewne jest, że miasto musi zacisnąć pasa. Nie jest jednak jasne jak mocno. Zdaniem urzędników z budżetu miasta nie powinno ubyć więcej niż kilkanaście milionów złotych na łączną sumę zaplanowanych 573 mln zł.

- Nie dotyczy to tylko podatków - przyznaje Jędrzejak. - Wiele wskazuje na to, że zweryfikujemy plan sprzedaży miejskich nieruchomości, zakładający przychody na poziomie 35 mln zł.
Jędrzejak zapewnia, że razem z prezydentem zrobi wszystko, aby cięcia nie odbiły na zaplanowanych inwestycjach. Gdzie miasto chce poszukać brakujących pieniędzy?

- Są wydatki nieinwestycyjne, są remonty które mogą poczekać - wylicza Jędrzejak, ale zastrzega że ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.

Nieoficjalnie wiemy, że planowane jest ograniczenie wydatków na administrację ratusza. W 2009 r. może nie być remontu sali im. Karola Musioła, rozważane jest też zmniejszenie skali podwyżek dla urzędników.

W ocenie radnych projekt budżetu już od początku był przeszacowany.

- Skrojono go na czasy prosperity, podczas gdy za oknem czaił się już kryzys - mówi Alojzy Drewniak, radny Razem dla Opola. - Z moich wyliczeń wynika, że brakować będzie więcej niż kilkanaście milionów. Mogą ucierpieć drobne inwestycje. I być może wskutek braku pieniędzy niektóre będziemy zmuszeni przełożyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska