Kryzys dotyka samorządy

Artur Janowski [email protected]
Stolica województwa mocno odczuwa kryzys na rynku nieruchomości. (fot. sxc)
Stolica województwa mocno odczuwa kryzys na rynku nieruchomości. (fot. sxc)
Spowolnienie gospodarcze odczuwają również gminy. Mniejsze wpływy z podatków wymuszą oszczędności. - Ale nie kosztem inwestycji - twierdzą samorządowcy.

Gminni skarbnicy podsumowują właśnie wyniki pierwszego kwartału. W Opolu siadły dochody ze sprzedaży nieruchomości, mniej niż zaplanowano jest także pieniędzy z tytułu podatku PiT, płaconego przez mieszkańców.

- Zmniejszenie obu tych pozycji w porównaniu do ubiegłego roku jest znaczące - przyznaje Anna Jędrzejak, skarbnik miasta. - Wierzę, że dochody z podatku PiT nadgonimy w ciągu roku, ale już sprzedaż nieruchomości bardzo mnie niepokoi. Założyliśmy, że sprzedamy ich na sumę 27 mln zł, a na razie do budżetu wpłynęło ledwie 2,1 mln.

Stolica województwa mocno odczuwa kryzys na rynku nieruchomości. Developerzy wyhamowali nowe budowy, a inwestorzy przemysłowi od lat i tak omijali Opole.

Niemiłym zaskoczeniem jest fakt, że mniej pieniędzy jest też ze sprzedaży mieszkań komunalnych.

- Wniosków wpływa nadal sporo, ale gorzej jest z ich realizacją - przyznaje Alicja Trychan, naczelnik wydziału nieruchomości urzędu miasta. - Sęk w tym, że banki zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów mieszkaniowych. To jest niezależna od nas sprawa, a przekłada się na wynik sprzedaży.

Zobacz: Kryzys nie omija Opolszczyzny

Paweł Smolarek, wójt gminy Komprachcice oznaki kryzysu odczuł w inny sposób.

- Do tej pory ponagleń osób nie płacących podatku od nieruchomości podpisywałem ledwie kilka - przyznaje Smolarek. - Tymczasem teraz urzędniczka przyniosła mi ich pod podpisu aż kilkadziesiąt. Mimo to nadal jestem optymistą i wiem, że budżet wykonamy. Kryzys jest bardziej medialny, niż rzeczywisty. W mojej gminie dom buduje się za domem - przekonuje Smolarek.

Inaczej na kryzys patrzą w Kędzierzynie - Koźlu. Budżet planowano bez rozmachu, bo już w ubiegłym roku oznaki spowolnienia gospodarczego było widoczne.

Zobacz: Kryzys ma też pozytywne aspekty

- Dziś coraz więcej firm zgłasza się do nas z prośbą o umorzenie bądź rozłożenie podatku od nieruchomości na raty - przyznaje Alina Janik, skarbnik miasta.

Samorządowcy nie ukrywają, że mogą być konieczne cięcia w budżetach. Decyzje będę podejmowane po połowie roku. Większość zarzeka się, że nie będzie rezygnować z inwestycji i wydatków na oświatę, a oszczędności poszuka w bieżącym działaniu urzędów. Na pytanie, czy to wystarczy, nikt na razie nie potrafi odpowiedzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska