Krzysztof Łapiński: To nie jest standardowa sytuacja, żeby w trakcie kampanii wycofać swojego kandydata i zgłosić nowego

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny
Fot. Marek Szawdyn / Polska Press
- To nie jest standardowa sytuacja, żeby w trakcie kampanii wycofać swojego kandydata i zgłosić nowego. Rafał Trzaskowski musi jak najszybciej uruchomić machinę kampanijną - mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Krzysztof Łapiński, były rzecznik Andrzeja Dudy.

O zmianie kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej mówiło się już od dłuższego czasu, ale między oficjalną rezygnacją Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i ogłoszeniem startu Rafała Trzaskowskiego minęło kilka godzin.
Decyzja była dość szybka. Zrezygnowano z prawyborów, rad krajowych czy kongresów bo to wydłużyłoby proces decyzyjny a czasu jest mało. Pytanie, jak szybko sam kandydat będzie mógł wejść w kampanię ze swoim przekazem i hasłami w podobnym tempie. Do tego dochodzi organizacja sztabu wyborczego, bo nowy kandydat może chcieć mieć nowy sztab. Pozostają też kwestie czysto techniczne - w wielu miejscach wiszą banery i plakaty z wizerunkiem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki. To może powodować chaos.

Da się to wszystko zrobić w tak krótkim czasie?
Platforma uniknęła długich dyskusji, ale tak naprawdę wszystko zależy od uruchomienia machiny kampanijnej. Pamiętajmy, że to nie jest standardowa sytuacja, żeby w trakcie kampanii wycofać swojego kandydata i zgłosić nowego.

Dlaczego Rafał Trzaskowski, a nie Radek Sikorski?
Obaj są rozpoznawalni, mają bogaty życiorys polityczny i nie muszą budować swoich elektoratów od początku. Radosławowi Sikorskiemu nie udało się już po raz drugi, bo w 2010 roku przegrał partyjne prawybory z Bronisławem Komorowskim. Widocznie zarząd PO dysponuje badaniami, które wskazują, że wyborców liberalnych bardziej zmobilizuje Rafał Trzaskowski. Nie wyobrażam sobie, żeby taką decyzję można było podjąć bez twardych danych.

Jakie są atuty Rafała Trzaskowskiego, a co będzie można wykorzystać przeciw niemu?
Ma za sobą zwycięską kampanię w stolicy. Ale będzie można też pokazywać, że obiecywał Warszawiakom pełną kadencję, a teraz odchodzi.

To samo zrobił Lech Kaczyński.
Owszem, ale kto dzisiaj o tym pamięta. Na pewno inne sztaby przyjrzą się też wszystkim decyzjom, które podejmował jako prezydent stolicy. Jak idzie realizacja obietnic wyborczych. Może w jakiejś sprawie zmienił zdanie? Ataki w jego kierunku będą pewnie wyprowadzane zresztą nie tylko przez sztab Andrzeja Dudy, ale także ekipy kandydatów opozycyjnych.

Walka będzie się toczyć o drugie miejsce w wyborach?
Tak, bo ono może oznaczać wejście do drugiej tury, a jeśli by do niej doszło to może być ciekawie. Uważam, że wszystko rozstrzygnie się między Rafałem Trzaskowskim, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i być może Szymonem Hołownią. Różnice między nimi w pierwszej turze mogą być niewielkie. Kandydat Koalicji Obywatelskiej wchodzi w kampanię bardzo późno. Na początku może to zmobilizować tę część elektoratu Koalicji Obywatelskiej, która ostatnio nie bardzo chciała w ogóle iść na wybory. Ale przecież i Kosiniak-Kamysz i Hołownia też łatwo nie odpuszczą elektoratu, który w ostatnim czasie pozyskali. Nie odpuszczą i będą walczyć do końca, często o podobnego wyborcę jak Rafał Trzaskowski.

W pierwszym wystąpieniu w roli kandydata do fotela prezydenta Rafał Trzaskowski mówił, że idzie się bić. Podkreślił także, że liczy na wsparcie samorządów.
Trzaskowski i prezydenci innych dużych miast mają ten sam rodowód polityczny. Pytanie, na ile wyborcy Platformy Obywatelskiej są już na nią wkurzeni i jaka będzie ich reakcja po nagłej zmianie kandydata. Widać, że Trzaskowski powtarza narrację Kosiniaka-Kamysza o tym, że nie odda Polski walkowerem i że będzie walczył do końca. Ewidentnie takiej postawy oczekuje duża elektoratu opozycyjnego wobec prezydenta Dudy. Tylko że wcześniej przekaz Platformy był taki, żeby wybory bojkotować. Tu chodzi o wiarygodność.

Co teraz będzie z Małgorzatą Kidawą-Błońską? Wszyscy w partii dziękują jej za honorową postawę, ale czy to nie jest jej koniec w grze o najwyższe stanowiska?
Teraz jest wicemarszałkiem Sejmu, więc zajmuje najwyższą z możliwych funkcji w ramach opozycji w Sejmie. Nie wiemy, jaka sytuacja panuje wewnątrz partii, czy nie doszło tam do poważnych konfliktów i powstania wewnętrznych animozji. Dla niej samej to też nie jest łatwa sytuacja i pozbieranie się z tego wszystkiego zajmie jej trochę czasu. Choć pewnie sporo osób w partii docenia to, że nie upierała się, żeby utrzymać swoją kandydaturę.

Jednak zwlekała z rezygnacją.
Bo taka decyzja jest bardzo ciężka, zwłaszcza jeśli zainwestowało się tyle czasu i energii. Nikogo nie należy przedwcześnie składać do politycznego grobu, natomiast kariera Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na pewno przyhamowała, trudno nazwać inaczej rezygnację z wyścigu o najwyższy urząd w państwie. To było przyznanie się, że dalsza kampania w jej wykonaniu nie ma już sensu, bo nie rokuje wejścia do II tury.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krzysztof Łapiński: To nie jest standardowa sytuacja, żeby w trakcie kampanii wycofać swojego kandydata i zgłosić nowego - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska