Krzysztof Stańko prawomocie uniewinniony po 10 latach gehenny

Archiwum
Krzysztof Stańko został dziś prawomocnie uniewinniony (zdjęcie z 2010 roku).
Krzysztof Stańko został dziś prawomocnie uniewinniony (zdjęcie z 2010 roku). Archiwum
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uniewinnił dziś Krzysztofa Stańkę z Turawy od zarzutu produkcji amfetaminy.

- Cieszę się przeogromnie - powiedział nto.pl tuż po ogłoszeniu wyroku Krzysztof Stańko. - Przez 10 lat byłem pod zarzutem produkcji narkotyków, ponad dwa lata spędziłem w więzieniu, przeżyłem wielki stres, teraz moja gehenna skończyła się.

Dziś Sąd Apelacyjny we Wrocławiu prawomocnie uniewinnił Krzysztofa Stańkę od zarzutu produkcji amfetaminy.

- Nie było najmniejszego dowodu na jego winę - mówi sędzia Witold Franckiewicz z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Przypomnijmy. Krzysztof Stańko, właściciel ośrodka wypoczynkowego "Kormoran" w Turawie, został oskarżony przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach o produkcję dużych ilości amfetaminy.

Sprawa ma początek 24 września 2003 roku. Wtedy to do ośrodka “Kormoran" wpadli policjanci w asyście brygady antyterrorystycznej. Podczas akcji policjanci zastrzelili psa pana Krzysztofa, poturbowali najbliższych.

Mężczyzna został zatrzymany, a potem oskarżony o produkowanie narkotyków na wielką skalę.

Przeczytaj reportaż - Krzysztof Stańko z Turawy. Ścigany za niewinność

Akt oskarżenia jest oparty na zeznaniach Macieja B. ps. Gruby, skruszonego przestępcy z Częstochowy, który został świadkiem koronnym prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach ("Gruby" był kilka razy w ośrodku pana Krzysztofa na rybach).

Stało się tak mimo tego, że jego rewelacje nie trzymały się kupy. Według świadka narkotyki produkowane miały być w kuchni gdzie przyrządzano posiłki dla wczasowiczów, a potem wożone łódką na wyspę na Jeziorze Turawskim.

Szkopuł w tym, że specjaliści nie znaleźli w kuchni nawet najmniejszych śladów amfetaminy, a na jeziorze w Turawie nie ma wyspy. Podczas wizji lokalnej świadek nie rozpoznał też kuchni, w której miały być produkowane narkotyki.

Policjantom powiedział, że musiała zostać przebudowana. Biegli uznali jednak, że kuchnia zbudowana jest według projektu i z materiałów z lat 80.

Proces Krzysztofa Stańki ruszył w czerwcu 2010 roku i kiedy zmierzał już do końca, a do przesłuchania został już tylko świadek koronny, okazało się, że “Gruby" zapadł się pod ziemię.

Mimo wezwań nie stawiał się na rozprawy. Sąd wydał więc nakaz zatrzymania Macieja B. Kiedy "Gruby" dowiedział się o nakazie przyszedł na rozprawę, ale tylko raz. Potem znów zniknął. Został więc aresztowany i doprowadzony do sądu.

23 stycznia tego roku Sąd Okręgowy w Opolu uniewinnił Krzysztofa Stańkę. On też nie znalazł ani jednego dowodu na jego winę, a wyjaśnienia świadka koronnego uznał w 100 procentach za niewiarygodne. Od wyroku odwołała się prokuratura. Apelacja podtrzymała dziś wyrok opolskiego sądu.

- Teraz na pewno wystąpię do sądu o odszkodowanie za niesłuszne zatrzymanie i areszt - zapowiada Krzysztof Stańko. - Za kratami spędziłem 27 miesięcy, przez sześć lat musiałem też co tydzień meldować się na policji, miałem zakaz opuszczania kraju. Przeżyłem gehennę. Jaka kwota wchodzi w grę? Tego jeszcze nie wiem. Pieniądze nie są tu najważniejsze. Nie może być jednak tak, że prokuratura działająca przecież w imieniu państwa niszczy życie niewinnym ludziom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska