Krzysztof Szramiak nie pojedzie do Londynu

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Krzysztof Szramiak nie zaliczy w Londynie swojego trzeciego startu na igrzyskach.
Krzysztof Szramiak nie zaliczy w Londynie swojego trzeciego startu na igrzyskach. Sławomir Jakubowski
Krzysztof Szramiak był pewniakiem do startu na tegorocznych igrzyskach olimpijskich. Przegrał jednak z kontuzjami kolan.

Zawodnik Budowlanych Opole pół roku temu startując z bólem kolan zajął 12. miejsce na mistrzostwach świata w Paryżu.

Po nich poddał się w Łodzi operacji. Rehabilitacja przebiegała sprawnie i w marcu nasz dwukrotny olimpijczyk (Ateny 2004, Pekin 2008) wznowił treningi.

- Niestety, długo nie poćwiczyłem - mówi 28-letni sztangista. - Znów "odezwało" się kolano i ponownie musiałem przejść zabieg artroskopii.

To oznacza, że w Londynie sztangista Budowlanych nie wystąpi. Był obok swojego kolegi klubowego Bartłomieja Bonka, a także Marcina Dołęgi, Arsena Kasabijewa i Adriana Zielińskiego pewniakiem do miejsca w sześcioosobowej kadrze na igrzyska.

- Przez kilka dni łudziłem się, że może zdążę się wyleczyć - tłumaczy Szramiak. - Teraz wiem, że nie ma na to już żadnych szans. Nawet jakbym był zdrowy, to nie zdążę przecież wypracować odpowiedniej formy. Pozostaje duży żal, bo igrzyska to najważniejsza impreza dla każdego sportowca.

Cztery lata się pracuje na to, żeby na nie pojechać. Mnie to tym razem ominie. Nie mogę się jednak załamywać. Muszę się porządnie wyleczyć, żeby w przyszłym roku wrócić do reprezentacji Polski na mistrzostwa świata i Europy.

Szramiak jest drugim zawodnikiem z naszego regionu, który będąc pewniakiem nie pojedzie na igrzyska do Londynu. Szansę na występ w stolicy Wielkiej Brytanii stracił bowiem dżudoka AZS-u Opole Tomasz Kowalski, który miał poważny wypadek motocyklowy.

- Ta wiadomość bardzo mnie zasmuciła - przyznaje Szramiak. - Tomek to bowiem mój młodszy kolega, sąsiad i kolega z podwórka (obaj wychowywali się w tym samym bloku na opolskim Zaodrzu - dop. red.). Miał wielkiego pecha, ale jest młody i wierzę, że wróci w dobrym stylu. Zresztą wierzę, że obaj wrócimy do formy i sprawimy jeszcze satysfakcję sobie i kibicom.

Pech Szramiaka zwiększa szansę na wyjazd do Londynu innego zawodnika Budowlanych Kornela Czekiela. Jeśliby wystartował na igrzyskach, to w wadze +105 kg.

W jego kategorii pewniakami są bowiem Bartłomiej Bonk i Marcin Dołęga, a nie można na igrzyskach wystawić w jednej wadze więcej niż dwóch zawodników z jednego kraju.

Teoretycznie zmniejszałoby to szanse Czekiela na dobre miejsce, ale to tylko teoria. Kategoria najcięższych jest bowiem zwykle na igrzyskach najmniej licznie obsadzona i w takiej sytuacji opolanin miałby szanse na 8-10. miejsce. Takich gwarancji nie dają zawodnicy w niższych kategoriach, którzy też aspirują do wyjazdu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska