Krzysztof Wysdak z Mniejszości Niemieckiej wziął urlop, żeby pozrywać swoje plakaty

fot. Krzysztof Świderski
- Rozwiesiłem ich w mojej gminie Tarnów Opolski około 50 - mówił wybrany ponownie do Rady Powiatu Opolskiegoi pełniący jeszcze funkcję wicestarosty opolskiego Krzysztof Wysdak.

- Wszędzie dostałem zgodę gospodarzy i obiecałem, że po sobie posprzątam. Dziś wziąłem urlop, by wypełnić obietnicę. W niektórych miejscach plakatów już nie było.

- Część zerwały "niewidzialne ręce" jeszcze w czasie kampanii, część zdjęto, nie czekając na mnie, zaraz po wyborach - wyjaśniał Wysdak. - Oferowałem w rewanżu mycie szyb, ale gospodarze woleli to zrobić sami - dodał ze śmiechem.

W wypełnionym powyborczą makulaturą bagażniku auta wicestarosty wylądowały między innymi trzy plakaty wiszące na słupie ogłoszeniowym w pobliżu stacji kolejowej w Tarnowie Opolskim. Zostało na nim sporo plakatów innych kandydatów, także z Komitetu Wyborczego Mniejszości Niemieckiej.

Ordynacja nakazuje usunięcie afiszów do 30 dni po wyborach, a po ostatniej modyfikacji precyzyjne określa, że zadbać o to muszą komitety wyborcze.

- Dotychczas było sporo kłopotów w wyegzekwowaniem tego obowiązku - przyznaje Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu. - Niektóre komitety rozwiązywały się zaraz po wyborach, inne tłumaczyły, że nawet nie wiedzą, gdzie wynajęte firmy rozlepiły ich materiały. Teraz sprawa jest jasna. Po 30 dniach posypią się mandaty.

Za nieusunięcie plakatów wyborczych w przepisowym terminie grozi kara od 20 do 500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska