Krzysztof Zyzik odchodzi z NTO. "Dziękuję za 28 lat wspólnej drogi"

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik.
Krzysztof Zyzik.
Drodzy Czytelnicy, dziś zostałem odwołany z funkcji redaktora naczelnego „Nowej Trybuny Opolskiej”, a z końcem lipca definitywnie odchodzę z gazety i portalu.

Kiedy jako 21-letni student przychodziłem do redakcji na Powstańców Śląskich 9 w Opolu, a był to lipiec 1993 roku, nie mogłem nawet marzyć, że zostanę tu tak długo. Że będę miał zaszczyt pracować dla tak wspaniałych Czytelników i współpracować z tak profesjonalnym zespołem dziennikarzy. Tym bardziej nie mogłem zakładać, że ponad połowę tej drogi przejdę jako redaktor naczelny.

Te prawie trzydzieści lat pracy dla Was to było duże wyzwanie, piękna przygoda, ale przede wszystkim ogromna odpowiedzialność.

„Nowa Trybuna Opolska” odgrywała w tym czasie rolę najważniejszego tytułu opiniotwórczego na Śląsku Opolskim. Nie raz zmienialiśmy bieg jego historii, jak podczas wielkiej akcji społecznej obrony województwa czy bolesnej dla opolskich elit afery ratuszowej.

Zawsze staraliśmy się promować zdolnych ludzi i dobre praktyki. Bardzo zależało nam też na tym, by nasz tytuł był stabilizatorem dobrych relacji między wszystkimi mieszkańcami regionu. Niezależnie od tego, skąd pochodzą i w jakim języku mówili ich przodkowie. Tak rozumiem realizację polskiej racji stanu na Śląsku Opolskim. Oparcie się ciasnemu nacjonalizmowi, obecnemu dziś w tak wielu wypowiedziach ludzi władzy, będzie jednym z ważniejszych wyzwań mojego następcy.

Szanowni Państwo, przez te wszystkie lata znakiem rozpoznawczym „Nowej Trybuny Opolskiej” była niezależność i odważne dziennikarstwo. Trzymaliśmy pion, kiedy koledzy z mediów publicznych musieli po każdej zmianie władzy zmieniać kurs lub pracę.

My byliśmy od tych przeciągów politycznych wolni, dlatego mogliśmy patrzeć politykom na ręce bez obawy, że to nam zaszkodzi. Dlatego mogłem w latach 2002-2003, za rządów SLD, ujawnić ogromną aferę korupcyjną na szczytach opolskiej władzy, po której do więzienia poszło wielu ważnych samorządowców i przedsiębiorców.

Dlatego mogliśmy pisać dziesiątki innych tekstów, po których ważni politycy i urzędnicy odchodzili ze stanowisk. A ja mogłem pełnić misję redaktora naczelnego niezależnie, patrząc z dystansu na kolejne roszady na szczytach władzy.

Drodzy Czytelnicy, szefem się bywa, a wolnym człowiekiem i obywatelem się jest. Odchodzę, bo nie chciałem zabiegać o trwanie w nto ze świadomością, że o naszym losie decydują teraz ci, którym powinniśmy patrzeć na ręce.

Odchodzę, bo już w grudniu ubiegłego roku uznałem, że życie w zgodzie z własnym sumieniem i w pozycji wyprostowanej jest dla mnie ważniejsze, niż trwanie na stanowisku. Dlatego napisałem szereg tekstów i udzieliłem szeregu wywiadów w obronie wolności słowa.

Dalsze funkcjonowanie w redakcji w oparciu o zaufanie, jakim od kilkunastu lat darzył mnie mniejszościowy udziałowiec, eskalowałoby tylko hejt i produkcję fake newsów przeciwko mnie i naszym dziennikarzom.

Bardzo cenię zespół, w którym zawodowo dorastałem. Uważam, że dostałem od nich więcej, niż oni ode mnie. Z przykrością i zażenowaniem patrzyłem w ostatnich latach, jak ci uczciwi, ciężko pracujący ludzie, są postponowani przez przedstawicieli frontu partyjnej propagandy.

Chciałbym wierzyć, że nasz zespół dziennikarzy, z którymi zawsze będę się czuł związany, będzie mógł dalej pracować w oparciu o wartości, jakim służyliśmy. A więc broniąc państwa prawa, praw człowieka, wolnego rynku i uniwersalnych wartości humanistycznych, w tym chrześcijańskich. Ale przeciwstawiając się upolitycznieniu Kościoła i kryciu patologii w jego strukturach.

Szanowni Państwo, dziękuję za te wszystkie lata. Za zaufanie, za liczne dowody poparcia – telefony, maile, a w ostatnim czasie także ciekawe rozmowy na moim prywatnym profilu na facebooku. Tam Was serdecznie zapraszam.

Przepraszam, jeśli komuś nie zdołałem pomóc. Jeśli nie odpisałem na jakiś mail, nie oddzwoniłem. Jeśli przez te wszystkie lata kogokolwiek zawiodłem. Jeśli da się zabliźnić jakąś ranę, czy zakopać rów - jestem.

Nowemu redaktorowi naczelnemu przekazuję uznaną markę, cieszącą się zaufaniem Czytelników, znakomity zespół fachowców i zgrany team. W redakcji nto, niezależnie od okoliczności, a te bywały skrajnie trudne, staraliśmy się tworzyć koleżeńską atmosferę. Dotyczy to także pracowników, którzy nie są z nami już od wielu lat, a ciągle utrzymujemy życzliwy kontakt.

Moje odejście tego nie zmieni. Zawsze będę sobie poczytywał za zaszczyt i niezwykły dar od losu, że tak długo mogłem być częścią rodziny z Powstańców Śląskich 9 w Opolu.

Ale przede wszystkim, Drodzy Czytelnicy, że mogłem służyć Wam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska