Krzyż Zasługi dla sierżanta z Nysy

Archiwum KPP Nysa
Pan Jarek przeprowadził wiele akcji ratunkowych. Przywrócił m.in. prace serca mężczyźnie podczas Euro, wyciągał tonących rybaków i odnajdywał zaginione dzieci niefrasobliwych rodziców.
Pan Jarek przeprowadził wiele akcji ratunkowych. Przywrócił m.in. prace serca mężczyźnie podczas Euro, wyciągał tonących rybaków i odnajdywał zaginione dzieci niefrasobliwych rodziców. Archiwum KPP Nysa
Sierż. sztab. Jarosław Białochławek odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi.

Nie jestem żadnym bohaterem, ale fakt - czuję się doceniony i zmotywowany do dalszego działania. Wiem, że to, co robię, ma sens - uśmiecha się Jarosław Białochławek, który niedawno z rąk Komendanta Głównego Policji odebrał odznaczenie.

Krzyż Zasługi przyznaje prezydent RP tym policjantom, którzy w szczególny sposób zasłużyli się w codziennej służbie. A tego panu Jarkowi odmówić nie sposób, bo oprócz niezliczonej ilości akcji ratunkowych ma na swoim koncie również rozliczne działania profilaktyczne i edukacyjne na rzecz bezpieczeństwa. A podczas Euro 2012 uratował życie 60-letniemu mężczyźnie!

Na co dzień pełni służbę w Ogniwie Patrolowo - Interwencyjnym Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Nysie. I tak od ośmiu lat. Co roku, wraz z nadejściem wakacji 39-letni funkcjonariusz zamienia czarny mundur ćwiczebny na biały - policjantów ogniwa wodnego.

Z wodą wiąże się również jego pasja. Białochławek jest ratownikiem WOPR i jednocześnie prezesem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Nysie. A jako kierownik sezonowego ogniwa wodnego szkoli i przygotowuje do służby policyjnych wodniaków z całej Opolszczyzny.

- Zawsze pełne ręce roboty. Zwłaszcza w lecie - uśmiecha się szef nyskiego WOPR. - Jak człowiek kończy służbę w policji, to zaczyna pracować społecznie na stanicy. I tak w zasadzie w kółko.
Ale nie narzeka. Zdaje sobie sprawę, że bezpieczeństwo wypoczywających nad jeziorem zależy właśnie od jego ekipy.

- Jeden się topi, inni wypadają z łódek, ktoś jeszcze siedzi za sterem po pijanemu - wylicza. - My nad tym wszystkim czuwamy i z radością stwierdzam, że z każdym sezonem jest lepiej. Jesteśmy widoczni, wszechobecni i prędzej czy później, jeśli ktoś ma coś na sumieniu, to i tak na nas trafi!

No i faktycznie trafiają. W tym roku wodniacy wystawili już około stu mandatów. Na jeziorze przeprowadzili 48 akcji, 23 zdarzenia odnotowali na kąpielisku miejskim w Nysie i około 40 w Głuchołazach. - To nie tylko podtopienia, ale również złamania, otarcia i wszelkie inne nieszczęśliwe wypadki - mówi pan Jarek. - Na razie doszło do jednego tragicznego zdarzenia, gdy rybak w aucie zsunął się do wody i utonął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska