Krzyżak wrogi i nienawistny

IPN Katowice
Plakat z 1982 roku był wymierzony w pierwszym rzędzie w prezydenta USA Ronalda Reagana. Ale odwoływał się wyraźnie do antyniemieckich stereotypów - wizji krzyżaków utrwalonej przez film Aleksandra Forda oraz postrzegania Konrada Adenauera jako polakożercy i rewizjonisty.
Plakat z 1982 roku był wymierzony w pierwszym rzędzie w prezydenta USA Ronalda Reagana. Ale odwoływał się wyraźnie do antyniemieckich stereotypów - wizji krzyżaków utrwalonej przez film Aleksandra Forda oraz postrzegania Konrada Adenauera jako polakożercy i rewizjonisty. IPN Katowice
Od końca II wojny światowej po stan wojenny propaganda żywiła się obrazem złego Niemca. Szczytem tej strategii było ubranie kanclerza Konrada Adenauera w krzyżacki płaszcz.

Sposobowi pokazywania Niemców w peerelowskiej propagandzie poświęconych było na gliwickiej konferencji kilka wystąpień. Profesor Jacek Piotrowski z Uniwersytetu Wrocławskiego prześledził obraz Niemca w pierwszych wydaniach kroniki filmowej.

Uderza w nich zdecydowane eksponowanie niemieckich zbrodni pokazywanych równie plastycznie co emocjonalnie.

Wyrazem tych emocji jest wówczas ciągłe utożsamianie Niemców z hitlerowcami. W zupełnie innej atmosferze te same kroniki pokazują wysiedlenia Niemców. Ich atmosfera jest wręcz sielska. Wyjeżdżający są uśmiechnięci i pięknie ubrani. Wyjeżdżają zaopatrzeni w bochny chleba.

- W wielu obrazach powraca motyw rozdawania zupy wysiedlanym - zwracał uwagę prof. Piotrowski. - To był zamierzony zabieg propagandowy przeciwstawiający złych Niemców dobrym Polakom, którzy na pożegnanie karmią swoich prześladowców.

Charakterystyczne jest, że motyw złego, okrutnego Niemca obecny jest nie tylko w propagandzie okresu tuż po wojnie.

Wtedy forsowano nawet pisownię słowa Niemiec małą literą. W roku 1947 w czytance do języka polskiego dla uczniów klas czwartych aż 22 teksty poświęcone były Niemcom - zwykle w negatywnym kontekście. Ale podobną metodą próbowano się posługiwać także później. Szczególnie w momentach politycznych przesileń i kryzysów.

Popularnym chwytem propagandowym były rozmaite przebieranki, np. dziennikarza Wolnej Europy (nadawanej z Monachium - przyp. red.) w żołnierza Wehrmachtu czy SS. Szczytem tej strategii było przedstawienie kanclerza Konrada Adenauera w krzyżackim płaszczu. Na plakacie z okresu stanu wojennego towarzyszą mu krzyżacki rycerz na koniu i prezydent USA Ronald Reagan jako kowboj z rewolwerem. Całość nosi tytuł: Krucjata przeciwko Polsce.

Odwołań do filmu Aleksandra Forda “Krzyżacy" jest w ówczesnych atakach na Niemcy i Niemców więcej. Zresztą kinematografia PRL-u obfitowała w obrazy pokazujące Niemców w złym świetle.

Eugeniusz Król policzył, że w ciągu półwiecza 1945-1995 było takich filmów około 230. Problem dotyczy zresztą nie tylko PRL-u. Serial “Stawka większa niż życie" żywiący się obficie motywem Niemców złych i głupich jest i w III RP stale pokazywany przez różne stacje telewizyjne. I to zazwyczaj bez jakiegokolwiek historycznego komentarza oddzielającego zabiegi propagandowe od prawdy o rzeczywistości.

Ciekawe obserwacje dotyczące przemian w pokazywaniu Niemców w propagandzie lat 1966-1976 poczyniła na gliwickim sympozjum prof. Wanda Jarząbek z Polskiej Akademii Nauk.

Nawiązując do motywu Niemców w filmie, zwróciła uwagę, że - ze względu na długi cykl produkcyjny - ich pojawienie się w telewizji nie zawsze współbrzmiało z aktualną linią partii komunistycznej. Tak było choćby z serialem “Polskie drogi".

Napisany na podstawie bardzo ciekawego scenariusza i świetnie zagrany przez czołówkę polskich aktorów zawiera jednocześnie bardzo negatywne wizerunki Niemców (eksponowane tym silniej, że nie można było wspominać o zbrodniach sowieckich).

Kiedy serial wszedł na ekrany - w 1976 roku - trwał akurat okres ocieplenia relacji po helsińskim KBWE i porozumieniu Gierek - Schmidt zapewniającym Polsce kredyty w zamian za zgodę na wyjazd części jej obywateli do Republiki Federalnej.

- W drugiej połowie lat 60. i pierwszej 70. w propagandzie PRL wobec RFN pojawiały się stare i nowe motywy - mówi prof. Wanda Jarząbek. - Stare odwoływały się do zakorzenionych stereotypów.

Kładły nacisk na niemiecki rewizjonizm i żywotność militaryzmu. Jako rewizjonistyczne i polakożercze przedstawiano przede wszystkim środowiska ziomkowskie. W latach 60. chętnie eksponowano także nieprzezwyciężenie w RFN pozostałości nazizmu. Opinii publicznej dostarczano systematycznie informacje o osobach zajmujących wyższe stanowiska w państwie, które były członkami NSDAP, SS itp.

Specyficznie propaganda radziła sobie z niemieckim sukcesem gospodarczym. Kiedy już pisano o jej sukcesach, dodawano od razu wzmianki o panujących w RFN nierównościach społecznych, ograniczonym dostępie do edukacji, niechęci do gastarbeiterów itp. Siła tej propagandy słabła w konfrontacji z rosnącą liczbą tych, którzy mogli wyjechać na Zachód i na własne oczy się przekonać, jak jest naprawdę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska