- Pośpiewaliśmy, powspominaliśmy, podjedliśmy, a na koniec były tańce - śmieje się Renata Brandt, szefowa koła, któremu przed nią przez 13 lat przewodniczył Paweł Kokot.
Rudolf Widera, były sekretarz i współzałożyciel, wspominał historię, obecna przewodnicząca podziękowała za wszystko, co przez lata zrobili dla mniejszości niemieckiej jej członkowie.
- Czego życzymy sobie na kolejne dwudziestolecie? Żeby się dalej kręciło a wśród nas było jak najwięcej młodych - mówiła pani Brandt, która przewodniczy liczącemu 190 członków kołu (skupia ono znaczną część dorosłych mieszkańców wsi, którą zamieszkuje niewiele ponad pół tysiąca osób).
W dawnej szkole oprócz sal, którymi opiekuje się DFK, od kilku lat działa kaplica. To tu miejscowi modlą się na niemieckich nabożeństwach i mszach. W dawnych klasach co roku organizowane są m.in. "Muttertagi" i spotkania wigilijne.
- Na wszystkich imprezach jest masa ludzi, więc cały czas czujemy się potrzebni - komentują członkowie koła, którzy razem z resztą mieszkańców od lat współpracują nie tylko z sąsiadami z pobliskich wsi, ale i Niemcami zza Odry.
Pomaga ks. Helmut Goletz, pochodzący stąd proboszczowi Bredenborn i Kollerbeck. Dzięki wsparciu jego parafian kaplica w Krzyżowej Dolinie ma m.in. dzwonnicę i wyposażenie liturgiczne. - Ksiądz Helmut jest dobrym duchem wsi - mówią.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?