Ks. Zygmunt Lubieniecki: - To moi parafianie są wielcy!

Redakcja
Ks. Zygmunt Lubieniecki
Ks. Zygmunt Lubieniecki Sławomir Mielnik
Rozmowa z księdzem Zygmuntem Lubienieckim, proboszczem parafii pw. św. Józefa w Opolu.
Dożynki w Opolu-Szczepanowicach 2012

Dożynki w Opolu-Szczepanowicach 2012

- W niedzielę po raz 21 w Szczepanowicach zorganizowano dożynki i festyn. Lokalne święto dzielnicy organizowane z takim rozmachem, bo ściągają na niego tłumy, i w dodatku w mieście to fenomen. Jak to się robi księże proboszczu?
- Myślę, że mam szczęście do świetnych parafian. W Szczepanowicach czy Wójtowej Wsi nie brakuje ludzi, którzy chcą działać i co więcej ważne jest dla nich też, aby komuś pomóc. W tym roku zbieraliśmy np. pieniądze na zakup specjalistycznego wózka inwalidzkiego dla 10-latka. Rodzice nigdy by sobie z takim zakupem nie poradzili. Udało nam się zebrać pewną sumę pieniędzy i w poniedziałek trafiła w ręce matki. Ta kobieta miała łzy w oczach. Wierzę, że teraz uda się ten wózek kupić.

- Dalej nie wiem, jak ich ksiądz przekonuje do tego, aby zamiast siedzieć przed telewizorem poświęcili wolny czas na przygotowanie festynu i koron żniwnych.
- Najważniejsze jest otwarte serce i chęć dzielenia się. Moi parafianie mają mnóstwo pomysłów, energii, czasem tylko trzeba ich nakierować. Mówię o tym otwartym sercu nieprzypadkowo. Wierzę, że jak się je ludziom pokazuje, jak czują, że jestem z nimi, to potem oni zawsze to oddają i też otwierają własne serca. Dzięki temu świat staje się odrobinę lepszy, a przecież o to nam wszystkim powinno chodzić.

- Mam wrażenie, że co roku korowód dożynkowy jest ładniejszy.
- Powiem więcej. Gdzieś z 15 lat temu była zaledwie kilka osób w strojach ludowych. Teraz to już 3/4 uczestników je samo z siebie zakupiło, a chętnych do udziału w korowodzie jest coraz więcej. W tym roku po mszy w kościele rozdaliśmy 1000 małych chlebków. To kolejne nawiązanie do tej tak ważnej myśli, że trzeba się z ludźmi dzielić.

- Za nami dożynki, ale przed nami wigilia dla bezdomnych i potrzebujących, a także budowa największej w mieście szopki i wspólne kolędowanie. Kiedy ruszą przygotowania?
- Już się zaczęły, bo do takich wydarzeń trzeba się nie tylko przygotować logistycznie, ale także wyżebrać pieniądze na wigilię w Okrąglaku. Tyle, że nawet jeśli miałbym wielkie fundusze to bez parafian i ludzie dobrej woli z całego miasta nic bym nie zrobił. Dlatego wszystkim wielkie dzięki. Jesteście wielcy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska