Ksero na uczelniach musi być tańsze

Fot. Marcin Skoczek
Fot. Marcin Skoczek
akcja nto. - To zdzierstwo! - denerwują się studenci z Opola. Odbitka w czytelniach UO i PO kosztuje aż 20 gr. W prywatnym punkcie - 9 gr. Rektorzy, obniżcie ceny!

Ekspert

Ekspert

Agnieszka Niedzielska-Krawczyk, rzecznik wydawnictwa PWN:

- Mało kto zdaje sobie sprawę, że polskie prawo zabrania sprzedaży kserowanych i zabindowanych kopii podręczników. Można kserować fragmenty książek i podręczników, ale tylko na użytek własny bądź rodziny. Odbić całą książkę mogą pracownicy biblioteki, pod warunkiem, że tej książki nie ma w zbiorach biblioteki i nie można jej znaleźć na rynku. Trudno nam walczyć ze zjawiskiem piractwa, ponieważ jest to niemożliwe. Możemy tylko uświadamiać, że kserowanie książek jest kradzieżą.

Tygodniowo wydaję około 10 złotych na ksero. Dla studenta to duży wydatek - zaznacza Dominika Maliszewska z III roku pedagogiki na Uniwersytecie Opolskim. - Przed sesją wydaję nawet 40 zł tygodniowo. A studia dzienne miały być bezpłatne!
We Wrocławiu odbitka w punktach położonych blisko czytelni kosztuje od 9 do 12 gr.
- Tylko że tam ksera mają prywatne firmy, a książkę można wy-nieść, dając w zastaw dokument - mówi Irena z Opola, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego.
Sprawdziliśmy, jak jest w Opolu. Prywatne punkty ksero biorą 10 gr za kopię. W niektórych miejscach można odbić jedną stronę nawet za 8 groszy!

opinie

opinie

Iwo Lukasek, II rok kulturoznawstwa na UO:
- Uważam, że to zdzierstwo, więc tam nie kseruję. Zwłaszcza że nie można wynosić książek z czytelni nawet na pół godzinki! Próbowałem kiedyś pertraktować z panią z czytelni, ale nic mi z tego nie wyszło. Gdyby było taniej, na pewno kserowałbym tutaj. Ale w tej sytuacji pożyczam od znajomych i tyle. Tak jest o wiele wygodniej i taniej.

Małgorzata Kipigroch, III rok fizyki na UO:
- Bardziej popularne jest ksero naprzeciwko, gdzie płacimy tylko 9 groszy za stronę. Ale z tego w czytelni też muszę korzystać. I to dość często, bo raz w tygodniu. Myślę, że problem z niewynoszeniem książek z czytelni można jakoś załatwić. Na przykład wprowadzając kaucję zwrotną. I wtedy będzie można uniknąć drogiego kserowania.

Krystian Fulneczek, I rok mechaniki i budowy maszyn na PO:
- No trudno, nie mam na to żadnego wpływu. Fakt, że niedaleko jest tańszy punkt, ale jeszcze nigdy nie kserowałem więcej niż dwie kartki, więc nie jest to dla mnie problem. Staram się wszystko notować na bieżąco, na razie mi to wystarcza. Cieszę się, że ksero jest na miejscu.

Magda Okruta
[email protected]

Ale w Opolu książek z czytelni nie można wynosić. Student, który chce zrobić sobie kopie, zdany jest na drogie uczelniane ksero.
- U nas się książek nie wynosi. Zdarzało się, że wracały zniszczone - wyjaśnia dr Wanda Matwiejczuk, dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej.
W głównej czytelni UO ksero obsługuje prywatna osoba. Tam od-bitka kosztuje 20 gr. Właścicielem wszystkich innych maszyn działających w czytelniach jest UO. Wysokie ceny ustaliły władze uczelni.

- Takie nam wyszły kalkulacje, my na tym nie zarabiamy - przekonuje dyrektor Wanda Matwiejczuk.
Dr Elżbieta Czerwińska, dyrektor biblioteki na Politechnice Opolskiej (tam czytelnia też kasuje 20 groszy za stronę ksero), wyjaśnia, że na koszt odbitki składa się toner, dobry papier, który nie zniszczy maszyny, comiesięczna amortyzacja sprzętu, energia i podatki.
- Wszystkie ksera na politechnice są uczelniane i nasza cena jest maksymalnie zaniżona. Zresztą w sądzie czy innych instytucjach jest drożej - mówi dyrektor Czerwińska.

Przyłącz się do apelu

Przyłącz się do apelu

Poprzyj apel do rektorów wyższych uczelni o obnieżenie cen odbitek na ksero. Kliknij tutaj!

Studenci różnie sobie radzą z drożyzną w czytelniach. Marcin Kusz z II roku prawa UO stara się ściągać materiały z internetu, ale nie wszystko tam można znaleźć. Weronika Szymala z III roku animacji kulturalno-oświatowej UO: - U nas jedna osoba kseruje w czytelni, potem kopiujemy kilka razy tam, gdzie jest taniej, i dzielimy się po równo wydatkami. Dla studenta 9 groszy za stronę to dobra cena, ale 20 groszy to przesada. Gdyby ksero w czytelni było tańsze, chętniej byśmy tam kserowali.
Jednym z rozwiązań na tańsze ksero jest metoda wrocławska. Tam uniwersytet wpuścił prywaciarzy, wynajmując im lokale blisko czytelni. Na Politechnice Opolskiej na razie o tym nie myślą. Z kolei dyrektorka biblioteki uniwersyteckiej powiedziała nam, że nie jest to niemożliwe.
- Dzisiaj postaram się spotkać z kanclerzem UO i przeanalizuję z nim koszty kserowania. Pomyślimy też o przetargu na obsługę wszystkich kser na terenie uczelni - obiecała dyrektor Matwiejczuk. - Dzięki temu pracownicy biblioteki mogliby skoncentrować się na swojej pracy, a nie zaprzątać sobie głowy kserowaniem.

Według pana Rafała, który prowadzi punkt ksero przy Oleskiej w Opolu, w pobliżu uniwerku, to świetny pomysł.
- Sądzę, że po przejęciu usług kserograficznych przez prywatne firmy odbitka na uczelni mogłaby kosztować od 12 do 15 gr - przyznaje przedsiębiorca, u którego ksero kosztuje 9 gr. - Ksero uczelniane jest drogie, bo dużo kosztuje jego konserwacja. Ja robię to sam i dlatego mam niższe ceny.
Czekamy na ruch władz uczelni. Do sprawy będziemy wracać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska