Ksiądz już swoje zrobił

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot archiwum
Kiedy 23 lata temu ksiądz Zygmunt Lubieniecki postanowił zorganizować w Opolu wigilię dla bezdomnych, wiele osób (zwłaszcza tych, co to mówią, że każdy jest kowalem własnego losu) miało wątpliwości, czy to dobry pomysł.

Od etycznych po higieniczne, bo wiadomo, jak to jest z czystością u bezdomnych. Ale udało się i z roku na rok uczestników wigilii przybywało, nie tylko dlatego, że mogli się najeść za darmo, ale dlatego, że liczba biednych i opuszczonych rosła. Z czasem na wieczerzach zaczęli się pojawiać politycy i urzędnicy, co było symbolem, że przejmują się losem ubogich, że oni też są ludźmi i trzeba im pomagać. Ale na symbolu się kończyło, bo w praktyce nic się nie zmieniło. Dlatego gratulując księdzu Lubienieckiemu szlachetnego i potrzebnego pomysłu, jednocześnie mam nadzieję, że któraś wigilia mu się nie uda. Że nie będzie chętnych. Bo to by znaczyło, że politycy i urzędnicy skutecznie zajęli się problemem biedy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska