Ksiądz Piotr K. oskarżony o zatajenie prawdy w sprawie molestowania ministrantów z Jemielnicy. W sądzie w Strzelcach Opolskich ruszył proces

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Sprawę prowadził sędzia Piotr Domagała. Sąd postanowił wyłączyć jawność procesu. Sam wyrok będzie jawny.
Sprawę prowadził sędzia Piotr Domagała. Sąd postanowił wyłączyć jawność procesu. Sam wyrok będzie jawny. Radosław Dimitrow
W Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich ruszył proces ks. Piotra K. Zdaniem prokuratury duchowny zataił informację o molestowaniu ministrantów.

Sprawa wyszła na jaw podczas procesu innego duchownego - byłego już księdza Mariusza K., który pełnił posługę w parafii w Jemielnicy. Ksiądz Mariusz odpowiadał m.in. za przygotowywanie ministrantów do służby, a także organizował dla nich wycieczki.

Podczas jednego z wyjazdów w 2012 r., w którym uczestniczył 13-latek z Jemielnicy, kapłan zjechał z drogi w ustronne miejsce i zaczął obmacywać chłopaka po miejscach intymnych, a także masturbować się.

Mariusz K. został po tym odsunięty przez biskupa Andrzeja Czaję od posługi w Jemielnicy, a w 2017 r. Kongregacja Nauki i Wiary w Watykanie, która pełni funkcję swego rodzaju sądu dla duchownych, zdecydowała o wydaleniu go ze stanu kapłaństwa.

Ważną rolę w wyjaśnieniu sprawy miała Irena Kołodziej, matka poszkodowanego 13-latka, która razem ze swoją przyjaciółką powiadomiła o zdarzeniu kurię. Podczas jednej z rozmów z księdzem Piotrem K., który pełnił funkcję sędziego kanonicznego, duchowny wyznał matce, że poza jej synem poszkodowanych może być 4 lub 5 innych ministrantów. W trakcie rozmowy miały paść konkretne nazwiska - potem kobiecie udało się nawet dotrzeć do jednego z chłopaków.

- Później ksiądz K. namawiał mnie, żebym w sądzie rejonowym mówiła, że wiem tylko o sprawie mojego syna - mówi Irena Kołodziej. - Ale ja nie mogłam niczego ukrywać. Sumienie by mi nie pozwalało. Uważam, że sprawiedliwości musi stać się zadość.

Ks. Piotr K. zeznawał w sądzie w Strzelcach Opolskich jako świadek w sprawie księdza Mariusza K. Nie wiadomo co mówił na sali sądowej, bo ze względu na charakter sprawy, proces był utajniony.

Wiadomo natomiast, że po skazaniu Mariusza K. na karę 2,5 roku więzienia oraz dożywotni zakaz pracy z młodzieżą, Piotr K. został oskarżony. Usłyszał zarzut z paragrafu, który mówi o zeznaniu nieprawdy lub zatajeniu prawdy w trakcie składania zeznania, mającego służyć za dowód w sądzie. Grozi za to kara od 6 miesięcy aż do 8 lat więzienia.

Sąd zdecydował dzisiaj o wyłączeniu jawności, także i tego procesu, ze względu na to, że sprawa dotyka życia prywatnego i intymnego. Sam wyrok będzie natomiast jawny.

Sąd przesłuchał dzisiaj świadków w tej sprawie. Piotr K. nie zjawił się na sali sądowej - miał do tego prawo.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska