Ksiądz zawieszony przez biskupa opolskiego, który oskarża Andrzeja Czaję, sam stanie przed sądem

Rafał C. jest zawieszonym kapłanem diecezji opolskiej. Formalnie nadal jest księdzem, ale nie może odprawiać mszy, spowiadać, ani wykonywać innych czynności kapłańskich. Duchowny do 2018 roku był proboszczem w Chałupkach (pow. raciborski). To wtedy pojawiły się napięcia między nim a parafianami i sugestie, że ksiądz przywłaszczył sobie datki wiernych, które miały zostać przeznaczone na rzecz parafii. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył członek rady parafialnej. Śledczy informowali wówczas, że wspólnota miała w ten sposób stracić około 6 tys. złotych.

Prokurator Mariusz Klekotka poinformował nas, że zakończyło się ono jesienią 2020 roku skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko Rafałowi C. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Raciborzu. Pierwszy termin wyznaczono na 25 stycznia 2021 roku, ale – jak ustaliliśmy w sądzie – oskarżony nie stawił się. Jego obrońca złożył pisemny wniosek o odroczenie rozprawy, powołując się na zły stan zdrowia oskarżonego. Kolejny termin wyznaczono na 21 kwietnia 2021 roku.

Po tym, jak wyszły na jaw niejasności związane z datkami, biskup opolski, któremu podlega Rafał C., odwołał proboszcza. Kazał też księdzu zamieszkać w jednym z domów diecezjalnych. Gdy duchowny tego nie zrobił, został ukarany suspensą.

Śledczy ustalili, że ksiądz Rafał C. i jego świecki znajomy Rafał S. (mężczyzna służył jako szafarz), w odwecie za działania kurii po incydencie z datkami, mieli ukraść tożsamość biskupowi opolskiemu oraz jego kanclerzowi i zacząć rozsyłać - podszywając się pod nich – spreparowane, wulgarne wiadomości mailowe i sms’owe, obliczone na to, by nadszarpnąć wizerunek biskupa oraz kurii. Wiadomości te zawierały też groźby. Podejrzani mieli wysyłać pogróżki w imieniu biskupa m.in. do przychylnego im duchownego, by wykreować wrażenie, że zwierzchnik diecezji opolskiej atakuje tych, którzy wspierają księdza Rafała C.

- W tej sprawie oczekujemy na realizację europejskiego nakazu dochodzeniowego, który został skierowany do Czech – mówi prokurator Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu. – Groźby do jednego z pokrzywdzonych były wysyłane za pośrednictwem czeskiego operatora. Abonent, który jest dysponentem tego numeru został ustalony, ale wiele wskazuje na to, że autor gróźb skorzystał ze strony internetowej. Taka strona, po wniesieniu niewielkiej opłaty, umożliwia wygenerowanie wiadomość z dowolnego numeru telefony. Biegli powołani do tej sprawy ustalili, że z komputera zabezpieczonego w miejscu zamieszkania podejrzanych logowano się na taką stronę.

Ksiądz Rafał C. i jego świecki przyjaciel Rafał S. w tej sprawie usłyszeli zarzuty i mają status podejrzanych. Mężczyźni z kolei zainicjowali w opolskiej prokuraturze w sumie 7 postępowań, m.in. zarzucając prokuratorowi prowadzącemu sprawę przekroczenie uprawnień. Większość z tych postępowań zakończyła się odmową wszczęcia bądź umorzeniem, niektóre natomiast przekazano do rozpoznania innej prokuraturze.

Umorzeniem zakończyła się sprawa rzekomej próby otrucia przyjaciela księdza, do której miało dojść w marcu 2020 roku w opolskiej kurii. Rafał S. zawiadomił śledczych, że na przesłuchaniu przed Sądem Diecezji Opolskiej (dotyczyło ono ewentualnego wydalenia Rafała C. ze stanu kapłańskiego), gdzie stawił się w charakterze świadka, jeden z duchownych próbował go otruć, dosypując do kawy substancję, stosowaną w leczeniu zaburzeń erekcji. Postępowanie zostało umorzone, ale do sądu wpłynęło zażalenie na tę decyzję (nie zostało jeszcze rozpoznane).

Ostatnio o księdzu Rafale C. zrobiło się głośno za sprawą zarzutów sformułowanych podczas marcowej konferencji posłanki Joanny Scheuring-Wielgus.

Zarzucono tam biskupowi opolskiemu Andrzejowi Czai, że ten nękał księdza i jego rodzinę, a także sugerowano próbę wykorzystania seksualnego podległego duchownego. Dowodem w sprawie miały być nagrania rozmowy telefonicznej domniemanego wysłannika biskupa z ojcem księdza. Kuria odcięła się od tych nagrań i zapowiadała wówczas podjęcie kroków prawnych wobec posłanki.

- Pani posłanka nie przeprosiła, więc kurialny prawnik, w imieniu księdza biskupa, wystosował wezwanie do tego, by zaprzestała naruszenia dóbr osobistych i naprawiła szkodę – mówi ksiądz Joachim Kobienia, rzecznik opolskiej kurii. - Dobra osobiste księdza biskupa niewątpliwie zostały naruszone, dlatego w tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak skierować do sądu pozew o ochronę dóbr. Była to dla nas ostateczność, ale sprawy przybrały taki obrót, że nie mamy innego wyjścia. Prace nad pozwem trwają.

Przed Sądem Diecezji Opolskiej toczy się postępowanie, którego konsekwencją może być wydalenie Rafała C. ze stanu kapłańskiego. Gdy zapadanie decyzja, musi ją zatwierdzić Watykan. Cała procedura może potrwać jeszcze wiele miesięcy.