Rozumiem też dobrze rozgoryczenie tych, którzy przez wiele miesięcy czekali aż zostaną potraktowani naprawdę poważnie. Trzeba było aż głodówki.
Ale siadając do stołu, trzeba urazy - nawet uzasadnione - zostawić. Po wszystkich stronach. Nie jest dobrym wstępem do dialogu niewiara w dobrą wolę partnera. Nie tworzy klimatu spotkania obrażanie drugiej strony, także za pomocą złośliwych karykatur. Że można się nie zrażać i rozmawiać pokazał biskup opolski. Formalnie nie jest stroną sporu i gdyby poprzestał na modlitwie, też bardzo by pomógł. Tymczasem jeździł do Dobrzenia - a wcześniej do Warszawy - przekonywał, tłumaczył, umiał słyszeć argumenty i nie słyszeć buczenia i gwizdów. Za to bycie człowiekiem dialogu szacunek, Księże Biskupie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?