Kto przyjmuje dziś posypanie popiołem, 
ten zobowiązuje się do nawrócenia i do pokuty

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Ks. dr hab. Erwin Mateja, prof. UO, wykładowca liturgiki na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.
Ks. dr hab. Erwin Mateja, prof. UO, wykładowca liturgiki na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Archiwum Prywatne
- Środa popielcowa jest dla wielu ludzi także dniem spowiedzi, więc oni chcą szczerze swoje życie naprawić. Gest posypania popiołem dla wielu ludzi naprawdę jest początkiem refleksji nad jakością ich życia i wyrazem żalu za grzechy. - mówi ks. dr hab. Erwin Mateja, prof. UO, wykładowca liturgiki na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.

Dzisiaj wielu z nas uda się do kościoła, by w środę popielcową, na początek wielkiego postu, przyjąć posypanie popiołem. Co ten gest oznacza?
Jego symbolika jest zaczerpnięta ze Starego Testamentu. Człowiek, który wówczas żałował za grzechy albo chciał uprosić u Boga szczególną łaskę, posypywał głowę popiołem. A pokutnicy publiczni ubierali nawet wory pokutne i pielęgnowali chorych, wykonywali prace publiczne itp. Popiół ma też przypominać o naszej przemijalności. Dawniej posypaniu głów popiołem towarzyszyła formuła słowna: Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz.

Dziś usłyszymy raczej: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię…
...czyli słowa, od których – według Ewangelii Mateusza – Pan Jezus zaczął głosić dobrą nowinę. Po Soborze Watykańskim II zwrócono uwagę nie tyle na symbolikę popiołu, co na głębokie znaczenie gotowości do przebaczenia i do nawrócenia się. W modlitwie przy poświęceniu popiołu słyszymy, że Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz by się nawrócił i żył.

Co to znaczy, że mamy się nawrócić?
Nawrócenie oznacza powrót do pierwotnej chrześcijańskiej gorliwości. Czyli przejmuję się na nowo nauczaniem Jezusa i będę próbował wcielić je w życie. Kto się nawraca, powinien dobrze wypełniać obowiązki swego stanu. Ojciec ma być lepszym ojcem i mężem niż dotychczas. Nauczyciel lepszym nauczycielem. Wszyscy powinniśmy być w wielkim poście życzliwsi dla swoich bliźnich. Nie jest nawróceniem sytuacja, w której narzucę sobie drakońską dietę, ale jej przestrzeganie będzie mnie tak męczyło, że stanę się dla ludzi wokół, dla domowników nieznośny. To jest kompletnie pozbawione sensu. A jeśli rezygnujemy np. z lepszego i droższego jedzenia w restauracji albo odmawiamy sobie słodyczy, nie jest obojętne, na co przeznaczymy zaoszczędzone pieniądze… Z postem powinny się ściśle łączyć gesty solidarności z ludźmi ubogimi i cierpiącymi. Więc jeśli z czegoś dobrego zrezygnuję i schudnę, to jest sprawa dietetyczna. Natomiast ważniejsze jest, gdy to, co zaoszczędzę, przekażę na dobry cel, np. na rzecz jakiejś organizacji wspierającej głodnych w Sudanie czy w innej części świata.

Słusznie się nam wierzącym zarzuca, że przyjmujemy popiół bardziej masowo, niż pokutujemy?
Byłbym ostrożny z takimi sądami. Środa popielcowa jest dla wielu ludzi także dniem spowiedzi, więc oni chcą szczerze swoje życie naprawić. Gest posypania popiołem dla wielu ludzi naprawdę jest początkiem refleksji nad jakością ich życia i wyrazem żalu za grzechy. Sam ten gest świadczy, że potrzeba pokuty w człowieku jest. Realizacja będzie czasem lepsza, czasem gorsza. Szatan człowieka, który ambitnie, od obietnicy nawrócenia wielki post rozpoczyna, będzie kusił tym silniej. I czasami mu się pewnie uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska