Kto zastąpi marszałka Sebestę? Długa lista do fotela

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Na giełdzie nazwisk pojawiają się m.in.: Ryszard Wilczyński, Barbara                        Kamińska, Tadeusz Jarmuziewicz, Leonarda Płoszaj, Tomasz Kostuś oraz Andrzej Buła.
Na giełdzie nazwisk pojawiają się m.in.: Ryszard Wilczyński, Barbara Kamińska, Tadeusz Jarmuziewicz, Leonarda Płoszaj, Tomasz Kostuś oraz Andrzej Buła.
W kuluarach mówi się, że merytorycznie najlepszy byłby obecny wojewoda Ryszard Wilczyński, ale przeszkodą może być brak "chemii" z szefem partii w regionie. Poważnym kandydatem jest też poseł Andrzej Buła, którego mocnym atutem jest koncyliacyjny charakter.

Na poniedziałkowej radzie regionu PO żadna wiążąca decyzja w sprawie przyszłego marszałka nie zapadła. W czwartek Leszek Korzeniowski ma spotkać się z PSL-em i Mniejszością Niemiecką - koalicjantami Platformy w sejmiku - aby przedstawić następcę Józefa Sebesty. Na giełdzie nazwisk pojawiają się m.in. posłowie Andrzej Buła i Tadeusz Jarmuziewicz, wojewoda Ryszard Wilczyński i dotychczasowy wicemarszałek Tomasz Kostuś.

Ten ostatni, ze względu na liczne zarzuty podwładnych, m.in. o złe traktowanie (co ujawniła w lutym nto), byłby jednak wizerunkowym obciążeniem dla partii.

- Niewykluczone, że PO będzie chciała ocieplić wizerunek, wystawiając na to stanowisko kobietę - mówi jedna z osób zbliżonych do kręgów decyzyjnych w PO. - Gdyby zdecydowało kryterium zaufania przewodniczącego Korzeniowskiego, największe szanse miałaby jego bliska koleżanka Leonarda Płoszaj (dziś pełni funkcję wicestarosty opolskiego). Zaufaną szefa PO i jej sekretarza Edwarda Gondeckiego jest też Barbara Kamińska, obecnie członek zarządu województwa.

Mocna merytorycznie byłaby kandydatura europosłanki Danuty Jazłowieckiej, ale jej szorstkie relacje z Leszkiem Korzeniowskim (nie było jej nawet na sobotnim zjeździe regionalnym, podczas którego Korzeniowski ponownie został wybrany na lidera partii) dają nikłe nadzieje na partyjną nominację.

W politycznych kuluarach mówi się, że duże szanse na objęcie fotela marszałka ma poseł Andrzej Buła, który zna problematykę samorządową i ma zdecydowanie bardziej koncyliacyjny charakter niż dotychczasowy marszałek, potrafi słuchać i pracować zespołowo.

- Ale poseł Buła raczej nie będzie chciał zrezygnować z parlamentu. W urzędzie marszałkowskim z dnia na dzień spadłaby na niego lawina obo- wiązków, miałby dużo więcej pracy i odpowiedzialności - mówi jeden z naszych rozmówców. - Przejdzie, jeśli Korzeniowski złoży mu propozycję nie do odrzucenia.

Obok posła Buły najczęściej wymienia się też nazwisko wojewody Ryszarda Wilczyńskiego.

- On, w przeciwieństwie do Andrzeja Buły, zawsze chciał być marszałkiem - przyznaje jeden z polityków. - Obowiązki po Sebeście mógłby objąć praktycznie z marszu, jest zorientowany w procesach gospodarczych i demograficznych regionu. No i nieco nudzi się w swoim wielkim gabinecie, chciałby mieć większy wpływ na województwo.

Na Wilczyńskiego wskazuje również jeden z radnych Mniejszości Niemieckiej, która jest koalicjantem PO. - To jest człowiek, który stanowczo dąży do realizacji swoich zamierzeń, ciągle jest niezadowolony, bo chciałby jeszcze więcej, dlatego to jest dobry typ. Inną rzeczą jest, że trudno się z nim współpracuje, bo on, podobnie jak Sebesta, ma niełatwy charakter, chce mieć nad wszystkim kontrolę - mówi radny MN.
Wojewoda Wilczyński, podobnie jak posłanka Jazłowiecka, nie ma jednak "chemii" z Leszkiem Korzeniowskim, dlatego nominacja dla niego byłaby sporą niespodzianką.

W kuluarach od czasu do czasu pada też nazwisko Tadeusza Jarmuziewcza, który był wprawdzie przymierzany do fotela prezydenta Opola, ale gabinet po marszałku Sebeście zwolnił się nagle. Jarmuziewicza obciążają jedak problemy z oświadczeniem majątkowym (bada je prokuratura) i niejasne relacje z przedstawicielami firmy budującej most na A1 (z tego powodu poseł stracił ministerialny fotel).

Zarówno od ludzi z Platformy, jak i od opozycji słyszymy, że pewniaka w tym politycznym rozdaniu nie ma żadnego. Tym bardziej że nie wiadomo, czy decyzja nie będzie konsultowana w Warszawie.

- Wcale nie byłbym zdziwiony, gdyby marszałkiem został Edward Gondecki, który jak satelita krąży wokół Korzeniowskiego - mówi Andrzej Namysło, radny wojewódzki SLD. - On się na to stanowisko nie nadaje, ale Korzeniowski wielokrotnie dał dowód, że nie liczy się z opinią publiczną, a stanowiska dzieli podług własnego uważania. Gondecki to człowiek orkiestra: jest już wiceprezesem w wojewódzkim funduszu ochrony środowiska i przewodniczącym rady opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, więc dlaczego nie mógłby jeszcze zostać marszałkiem? - kwituje.

Poniedziałkowa decyzja marszałka Józefa Sebesty o odejściu ze stanowiska sprawiła, że nie milkną spekulacje. Sebesta stwierdził, że rezygnuje ze względu na stan zdrowia, ale nadal pozostanie radnym wojewódzkim.

- Mam wątpliwości, czy to jest prawdziwy powód - mówi radny Namysło. - Sebesta zachował się jak kapitan, który ucieka z tonącego okrętu, a to do niego niepodobne. Dwa miesiące temu chcieliśmy go odwołać, ale on nigdzie się wtedy nie wybierał. Na poniedziałkowej konferencji minę miał niewyraźną i wyglądał tak, jakby ktoś na nim tę decyzję wymusił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska