Pierwszy ptak został znaleziony w piątek przed Wigilią przy ul. Piastowskiej w Opolu. - Gołąb był oblany przezroczystą substancją i żadnym sposobem nie można było jej z niego zmyć - opowiada pani Irena, która zajmuje się ratowaniem ptaków. - Miał posklejane skrzydła, nie mógł latać i był bardzo łatwym celem m.in. dla kotów. Sklejony był również dzióbek, więc zostawiony sam sobie padłby śmiercią głodową.
Następnego dnia do wolontariuszki trafiły dwa kolejne gołębie, znalezione w tym samym rejonie. Skóra ptaków, w miejscu, gdzie działała substancja, była czerwona. Dwóch ptaków nie udało się uratować. Nie wiadomo, czy powodem były toksyny, czy na przykład wycieńczenie spowodowane głodem.
- Kobieta, która je znalazła, dokarmia w tym rejonie gołębie, a niektórzy mieszkańcy są temu przeciwni. Ptaki ewidentnie zostały oblane celowo, dlatego podejrzewam, że jest to kolejna odsłona walki z karmicielami gołębi w mieście - mówi wolontariuszka.
O sprawie zostało poinformowane Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. - Takie zachowanie nosi znamiona znęcania, dlatego powiadomimy o zdarzeniu straż miejską - mówi Irena Otremba, szefowa opolskiego TOZ.
Budżet alert - wszystkie informacje o budżecie obywatelskim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?