Sprawa wyszła przez przypadek. Jedna z pasażerek trafiła na kontrolę biletów. Rewizorowi nie spodobały się numery odbite na bilecie po skasowaniu w kasowniku. Były niewyraźne, jakby rozmazane. Uznał, że kobieta coś kombinowała z przejazdówką i nałożył na nią mandat za jazdę bez ważnego biletu. Informując jednocześnie, że jak czuje się niewinna, to może się odwołać.
Pasażerka poszła wyjaśnić sprawę do Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Tam dokładnie przyjrzano się biletowi. Okazało się, że papier, na którym został wydrukowany, jest nieco grubszy niż ten, z którego robi się bilety MZK. Brakowało też mikroduków, tzw. nici. To właśnie grubość papieru była przyczyną rozmazania się numerów odbitych w kasowniku. Bilet był częścią karnetu, z którego pozostałe przejazdówki także były sfałszowane. Sprawa została od razu zgłoszona na policję.
- Mogę tylko potwierdzić, że prowadzimy postępowanie w tej sprawie - usłyszeliśmy od podkomisarz Magdaleny Nakonecznej z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Nie wiadomo, ile takich karnetów mogło zostać wydrukowanych i jak wprowadzono je w obieg. Pasażerka nie pamiętała, gdzie go kupiła. Ciekawostką jest to, że fałszerzom udało się podrobić hologram, co świadczy o tym, że dysponowali dobrym sprzętem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?