Ktoś położył butlę z gazem i oponę, którą podpalił, w pomniku w Mikolinie w gminie Lewin Brzeski. Sprawę bada policja i ABW

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Zgodnie z przepisami nowej ustawy dekomunizacyjnej, pomnik w Mikolinie miał zostać rozebrany do końca marca 2018 r. Władze Lewina Brzeskiego czekają jednak na ostateczną decyzję Instytutu Pamięci Narodowej.
Zgodnie z przepisami nowej ustawy dekomunizacyjnej, pomnik w Mikolinie miał zostać rozebrany do końca marca 2018 r. Władze Lewina Brzeskiego czekają jednak na ostateczną decyzję Instytutu Pamięci Narodowej. Archiwum
Mieszkańcy wsi w gminie Lewin Brzeski są zaszokowani. Ktoś zniszczył pomnik, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. A mogło dojść do tragedii.

W czwartek, 13 września, sołtyska Mikolina w gminie Lewin Brzeski w powiecie brzeskim została zaalarmowana przez jednego z mieszkańców, że pomnik stojący tuż poza wsią jest osmalony.

Zadeklarowała, że pojedzie tam po pracy sprawdzić, co się stało. Pojechała z koleżanką. - Zakładałam, że to jacyś wandale rozpalili pod pomnikiem ognisko i zabrudzili kamień sadzą - opowiada Jolanta Zagłoba.

Kiedy zajrzała do łodzi (części pomnika) zobaczyła w niej spaloną oponę, a w środku niej butlę z gazem, 11-litrową, taką samą, jakich używa się w domach do zasilania kuchenek gazowych.

- Wezwałam policję z Lewina Brzeskiego, przyjechała straż pożarna, która kazała nam się oddalić z tego miejsca - relacjonuje pani sołtys i dodaje, że cała wieś jest w szoku po informacji o takim znalezisku.

- Nie chcę myśleć, co mogło się stać mnie czy komukolwiek, kto zbliżyłby się do tego miejsca, a butla wtedy by wybuchła - kontynuuje Jolanta Zagłoba.

Pani sołtys przyznaje, że wcześniej zdarzało się, że ktoś rozpalił ognisko w pobliżu pomnika, innym razem, lata temu, pomalował farbą paski, ale mieszkańcy generalnie traktują monument jako fragment historii wsi.

Przypomnijmy, że upamiętnia on żołnierzy Pierwszego Ukraińskiego Frontu Armii Czerwonej, poległych w dniach 23–30 stycznia 1945 roku, podczas forsowania Odry na odcinku od Lipek do Żelaznej pod Opolem. Stanął już w 1945 r.

- Dziadek jednego z naszych mieszkańców brał udział w tych wydarzeniach, a był Polakiem - mówi sołtyska.

Przez lata niekonserwowany pomnik w Mikolinie był w opłakanym stanie, aż jego odnowieniem zajęło się - z pomocą Rosjan - stowarzyszenie Kursk z Mazur.

Podstawą pomnika są cztery dzioby łodzi, które symbolizują przeprawę przez Odrę w 1945 roku (to w jednej z nich znalazła się butla i nadpalona opona), a wieńczy go radziecka czerwona gwiazda.

Sprawą - jak podało Radio Opole - zajmuje się policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Za znieważenie pomnika grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności.

Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami nowej ustawy dekomunizacyjnej, pomnik w Mikolinie miał zostać rozebrany do końca marca 2018 r. Władze Lewina Brzeskiego czekają jednak na ostateczną decyzję Instytutu Pamięci Narodowej.

OPOLSKIE INFO - 14.09.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska