Leszek Pawlak, inspektor ds. ochrony zwierząt Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt, ptaki w rejonie wiaduktu na ulicy Łokietka dokarmia regularnie od lat.
- Owszem, czasem widywałem w okolicy martwe sztuki, które najprawdopodobniej zostały potrącone przez przejeżdżające tamtędy samochody, ale ostatnio problem bardzo się nasilił. Tylko w ciągu tygodnia na drodze i chodniku znalazłem około 40 gołębi - słyszymy.
Nasz rozmówca podejrzewa, że ptaki ktoś musiał otruć. - Zdarza się, że słabsze, chore lub pozbawione dostępu do pokarmu osobniki umierają, natomiast nie jest możliwe to, by zwierzęta te ginęły w tak dużej ilości, ktoś musi je truć. To straszne - mówi.
Sprawie we wtorek przyjrzał się też Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Opolu. - Urzędowy lekarz weterynarii na miejscu stwierdził obecność jednego martwego gołębia, natomiast pozostałe żywe gołębie znajdujące się w tym miejscu nie wykazywały objawów chorób zakaźnych podlegających obowiązkowi zwalczania. W związku z powyższym odstąpiono od podejmowania dalszych czynności urzędowych.Jednocześnie informujemy, że w przypadku podejrzenia celowego zatrucia zwierząt sprawę należy zgłosić organom ścigania - tłumaczy Agnieszka Cyngier, zastępca opolskiego powiatowego lekarza weterynarii.
W środę Leszek Pawlak martwymi ptakami zainteresował więc policję. - Funkcjonariusze z komendy miejskiej sporządzili notatkę i będą prowadzili działania w tej sprawie. Bardzo się cieszę, bo dla mnie to jest w tym momencie priorytet. Mam nadzieję, że sprawcy tych bestialskich czynów zostaną prędko złapani - słyszymy.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?