Kubki gięły się pod paniami

W gospodzie serwowano nie tylko piwo. Przede wszystkim było wiele zabawy: koncertów, konkursów i atrakcji dla dzieci. W sobotę zaśpiewały zespoły Bier Boys, Samowar, Berets oraz jako gwiazda wieczoru - VOX. W niedzielę koncertowali Kuba Band, Yellow Mellow, Akcja oraz Don Wasyl i Muzyczne Gwiazdy. Śpiewała także publiczność - głównie pieśni biesiadne. Oryginalne i śmieszne konkursy wzbudzały najwięcej braw.
Na przykład mistrzostwa Strzelec w podnoszeniu 30-litrowego kega po piwie. Zwycięzcą został Krzysztof Kowalczyk, z zawodu malarz pokojowy, piłkarz amator, który wytrzymał z beczką w wyciągniętych przed siebie (nie zgiętych!) rękach minutę i czterdzieści sekund.
- Nogi mam mocniejsze, na nogach utrzymałbym kega dłużej - zażartował mistrz.
- Biorąc pod uwagę ilość wypitego przez zawodników piwa bijemy tutaj prawdziwie olimpijskie rekordy! - emocjonował się prowadzący festyn Dawid Małecki z Agencji Konferansjerskiej z Krakowa. - Minuta czterdzieści to świetny czas, chyba jeszcze w żadnym mieście nikt go nie osiągnął.
Na podstawie pomiarów obwodu w pasie wybrano Strzeleckiego Króla Piwoszy (proszący o anonimowość zwycięzca liczył sobie 1,30 m), było przeciąganie liny, "rzut babą do celu" polegający na biegu z kobietą na rękach i zgniataniu jej pośladkami plastikowych kubków po piwie (rekordziści osiągnęli czas 14 sekund), wybory miss i mistera kulturystyki spośród publiczności i wiele innych niekonwencjonalnych konkurencji.
Strzelczanie świetnie się bawili. Jedyne, na co narzekali, to trudności ze zdobyciem miejsc przy stolikach, gdyż do gospody przybyły prawdziwe tłumy.
- Przyszliśmy całą paczką: dwunastu dorosłych i siedmioro dzieci, my pijemy piwko, one jeżdżą na karuzelach i skaczą na dmuchanych zamkach, powinno być więcej familijnych imprez o takim rozmachu - stwierdziły Iwona Matuszewska i Joanna Kordek.