Kuchnia jak pokój dzienny

Pokaż nam, jak mieszkasz

Pokaż nam, jak mieszkasz

Nadal czekamy na zgłoszenia do konkursu osób, których pokój kuchnia, przedpokój czy łazienka zostały wybudowane lub też wyremontowane według własnej koncepcji. Nie liczy się, za ile. Może być "za grosz". Nie musi być zrobione przez fachowców, byle było wykonane oryginalnie, z wyobraźnią.

Zdjęcie z krótkim opisem domu, mieszkania lub ich fragmentu należy przesłać na nasz adres emailowy: [email protected].
Jeśli nie masz aparatu fotograficznego, zdjęcie zrobi nasz fotoreporter - trzeba tylko wysłać zgłoszenie.

Najciekawsze aranżacje opublikujemy w nto, a oceniać je będą jurorzy: architekt, dekorator wnętrz i plastyk. Na najbardziej interesujące rozwiązanie czeka atrakcyjna nagroda.

Najbardziej efektywnie (i efektownie) można zagospodarować takie mieszkania, w których pokój i kuchnia są ze sobą połączone.
- Nawet osoby, które obawiają się, że zapachy z kuchni będą zbyt natarczywie przenikać do pokoju, a poranny nieład zaskoczy po południu niespodziewanych gości, namawiam do takiego połączenia - mówi Joanna Kuś, architekt wnętrz. Komu taka koncepcja szczególnie nie odpowiada, może zastosować przegrodę w postaci przesuwanych drzwi z matowego szkła albo oddzielić oba pomieszczenia tylko lekką ścianką z gips-kartonu, która osłania część roboczą pomieszczenia, od strony zlewozmywaka.

Taki układ mieszkania narzuca konieczność utrzymania kuchni w tym samym stylu co pokój. Nowoczesne tendencje we wnętrzarstwie zmierzają do likwidacji wszystkiego, co zabiera człowiekowi przestrzeń. Wiąże się to z usuwaniem z mieszkań nadmiaru mebli i bibelotów, a ta zasada dotyczy także kuchni. Zanim przystąpimy do jej urządzania, musimy dostosować to pomieszczenie do wystroju pokoju dziennego.
Najczęściej bywa tak, że choć kuchnia nam się już mocno opatrzyła i podniszczyła, nie ma pieniędzy na nową i trzeba wprowadzić zmiany możliwie najmniejszym kosztem.

- Prostym sposobem na odnowienie kuchni jest wymiana frontów szafek - radzi Joanna Kuś. Najdroższe są fronty drewniane. Jednak nawet wśród materiałów pośledniejszych, do których należy płyta MDF, bardzo trudno zdecydować się na jeden z kilkuset odcieni frontów.
- Dobieramy je do mebli pokojowych - radzi Joanna Kuś. Jeśli są w barwie czereśni lub buka, szafki kuchenne mogą być podobne lub identyczne.
Bardzo modny jest obecnie styl kolonialny. Producenci czerpią z charakterystycznej dla niego kolorystyki: bardzo ciemne meble i pastelowe, naturalne dodatki - firanki, zasłony, narzuty. Jeśli kupiliśmy właśnie tego typu meble w kolorze wenge do pokoju, otwarta na pokój kuchnia w tej barwie byłaby zbyt ciemna, dlatego o wiele lepiej będzie umeblować kuchnię szafkami w jasnym kolorze. Dobrze będzie też wyglądać ciemny ciąg dolnych szafek, jeśli w górne drzwiczki wstawione zostaną szyby z matowego szkła.
Kształt frontów może być dobrany do wystroju klasycznego, czyli zawierać różnego typu "ramki" lub wyżłobienia, jeśli taki styl mamy w pokoju.

Wiele osób dobrze się czuje w stylu rustykalnym. Takie wnętrza są ciepłe i bezpretensjonalne. Bez trudu możemy urządzić w tym stylu kuchnię, kupując szafki z elementami drewna i stawiając w kąciku jadalnianym drewniany stół z krzesłami. Jeśli na podłogę położymy panele imitujące deski, kuchnia nie straci uroku.
- Bez trudu umeblują kuchnię miłośnicy stylu prowansalskiego, który przynosi ze sobą kolory pustynnego piasku, ochry, ziemi, rdzy - mówi Joanna Kuś. Do tego stylu pasują "przecierane" szafki oraz dodatki (zasłony, obrusy) z motywami roślinnymi. Meble powinny stać przy ścianach o chropowatym tynku.

Bardzo łatwo urządzić kuchnię, jeśli pokój jest umeblowany sprzętami z "Ikei", tak lubianymi przez młodych ludzi. Ponieważ najczęściej są one proste, bezpretensjonalne, łatwo dobrać do nich szafki kuchenne w tym samym stylu. Miłośnicy mebli kolorowych bez trudu znajdą fronty szafek w kolorze owoców albo też utrzymane w charakterystycznej dla stylu skandynawskiego kolorystyce jasnego drewna i zszarzałego błękitu.
Niezależnie od tego, w jakim stylu urządzimy pokój i kuchnię, obecnie obowiązuje w modzie praktyczna asceza.
- Radzę postawić na dobre, współczesne meble i zaprzestać "strojenia" mieszkania - mówi Joanna Kuś. W sklepach stykamy się z wielką liczbą różnego typu przedmiotow, którymi kuszą nas handlowcy. W domu powinniśmy więc zadbać o ład, porządek, rownowagę. W pokoju nie powinno nas otaczać zbyt wiele mebli i bibelotów, a w kuchni - różnego typu akcesoriów stojących na blatach. Jeśli kuchnia jest niewielka, postarajmy sie zagospodarować ściany aż do sufitu i powiesić górne szafki w dwóch rzędach. Aby nie spowodować wrażenia, że walą się nam one na głowę, niech będą w jasnym odcieniu, ze szklanymi drzwiczkami. Aby uniknąć wrażenia męczącego chaosu, nawet zwolennicy mocnych, nasyconych barw powinni raczej kierować się zasadą : jeden kolor, kilka odcieni. W strefie działania agresywnych kolorów rodzi się nadpobudliwość i agresja. W takim otoczeniu trudno wypocząć.

Architekci wnętrz nieprzypadkowo lansują obecnie minimalizm, głównie dlatego, by zrównoważyć chaos panujący na zewnątrz mieszkania. W kuchni powinny się znaleźć tylko te naczynia i akcesoria, które są nam rzeczywiście potrzebne. To samo dotyczy urządzeń ułatwiających pracę i różnego rodzaju "narzędzi".
Bardzo ważna jest podłoga w kuchni połączonej z pokojem.

- Najlepiej, jeżeli w otwartej kuchni położymy identyczną podłogę jak w pokoju, bo taki zabieg "rozciąga" przestrzeń - radzi Joanna Kuś. Doskonale spiszą się w tej roli panele lub kafle ceramiczne. Okładziny powinny też być w identycznym kolorze. Jeśli jednak w pokoju mamy parkiet, który nie jest zbyt praktyczną okładziną do kuchni, wówczas warto zdecydować się na glazurę. Na granicy trzeba umieścić metalowe listwy, które ochronią łączenia przed zniszczeniem. Warto też pamiętać o tym, że jeśli mamy małą kuchnię, wówczas najlepiej ustawić stół z krzesłami tuż przy granicy między pomieszczeniami. W kawalerkach lub w mieszkaniach singli właśnie w tym miejscu może być ustawiony oddzielający pokój od kuchni barek do szybkiego jedzenia.