Kula były gumowa, ale napad prawdziwy. Ruszył proces

Redakcja
Przed Sądem Okręgowym w Opolu stanęli dwaj mieszkańcy Kietrza oskarżeni o rozbój z bronią palną. Jeden z nich nie przyznaje się do winy.

24-letni Marcin Sz. napadł 10 marca br. na sklep spożywczy „Maciek" w Kietrzu. Sterroryzował ekspedientkę rewolwerem hukowym strzelającym gumowymi kulami i zabrał 2550 zł. Zatrzymany wkrótce po napadzie przez policję opowiedział o innym przestępstwie, którego dokonać miał ze swoim o rok starszym kolegą, Łukaszem B.

We wtorek przed sądem przyznał się do winy.

Według wersji, jaką przedstawił Marcin Sz. w trakcie śledztwa, mężczyźni wyjechali 10 lutego z Kietrza do Głubczyc passatem prowadzonym przez Łukasza B.

Marcin Sz. miał przy sobie ten sam rewolwer i był nietrzeźwy.

- W drodze zaczęliśmy żartować o napadzie - mówił przed sądem. - Łukasz prosił nawet, żebyśmy nie świrowali, ale tak wyszło, że żart przerodził się w napad.

Według prokuratury Łukasz B. zatrzymał auto przed sklepem „Metaxa”, został za kierownicą i obserwował otoczenie. Marcin Sz. wszedł do sklepu z zamaskowaną twarzą, strzelił, nikogo nie raniąc i zmusił ekspedientkę do oddania 1047 zł i siedmiu paczek papierosów.

Odpowiadający z wolnej stopy Łukasz B. nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i odpowiadał tylko na pytania obrońcy. - Pomysł o napadzie brałem za żart i nie miałem pojęcia po co Marcin idzie do sklepu - przekonywał. - Po wszystkim byłem w szoku, wściekły na kolegę. Nie przyjąłem żadnych pieniędzy i zerwałem z nim kontakty. Nie zgłosiłem tego co zrobił, bo się bałem. Miał przecież broń, byłby zdolny mi coś zrobić.

Za rozbój z bronią w ręku grozi od 3 do 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska