Kultura saunowania rodzi się w bólach. Majtki uwierają

Daniel Polak
Daniel Polak
Przekonało się o tym pewne małżeństwo z Niemiec, które w popłochu uciekało z sauny, gdy zbulwersowani tekstylni wyzwali ich od zboczeńców i straszyli policją.

Takie reakcje nie dziwią już Leszka Pustułki, od ponad czterdziestu lat miłośnika saunowania, a od prawie 3 - właściciela Term Rzymskich w Czeladzi. Pustułka doskonale pamięta pewną około 40-letnią kobietę, która zapuściła się do jego term, nie wiedząc zapewne, że w tym obiekcie podczas pobytu w saunach, łaźniach parowych i basenach korzystanie z kostiumów kąpielowych jest surowo zabronione.

- Jeszcze dobrze nie wyszła z szatni, a już zaczęła krzyczeć, bo natknęła się na nagiego mężczyznę, który wchodził akurat do basenu - wspomina Pustułka. - Tłumaczenia, że taki strój tu obowiązuje, nic nie dało. Zwróciliśmy kobiecie pieniądze, a ona już więcej do nas nie przyszła.

Pustułka przyznaje, że polski rynek nie jest łatwy, bo ludzie saunowania dopiero się uczą. - Na początku nie raz się zdarzało, że ktoś obrzucił nam obiekt butelkami i kamieniami, demonstrując w ten sposób swoje niezadowolenie. Ludzie, którzy o saunowaniu nie mają bladego pojęcia, rozpuszczali plotki, że w Czeladzi powstał największy burdel w Polsce i że odbywają się tu seksualne orgie. W końcu zaprosiłem wszystkich czeladzian, żeby przyszli i na własne oczy zobaczyli, co się u nas dzieje, ale chociaż wstęp był za darmo - nie przyszedł nikt.

Pan spojrzał na nią lubieżnie

Łatwo nie było również w Termach Maltańskich w Poznaniu.

- Na jednym z gejowskich forów internetowych pojawiły się wpisy świadczące o tym, że odbywają się u nas homoseksualne orgie, podchwycił to jeden z dzienników, no i zrobiła się afera - wspomina Robert Teichert, manager strefy saun. - Przyjeżdżała do nas nawet policja, po plotkach, że u nas szerzy się pedofilia. Aby uniknąć takich zarzutów, w poznańskich termach do strefy saun wpuszczane są osoby, które ukończyły 16 lat. Ale to nie rozwiązało wszystkich problemów. - Zdarzało się na przykład, że klient był niezadowolony, bo przyszedł do nas z żoną i, jak twierdził, inny mężczyzna spojrzał na nią lubieżnie. Innym razem ktoś skarżył się Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że u nas epatuje się golizną - wspomina Robert Teichert.

Z roku na rok saunowanie staje się jednak w Polsce coraz bardziej popularne. Regularnie zagląda tu również Iza, 23-letnia studentka z Opola.

- Zaczęło się od tego, że z siostrą i szwagrem wybrałam się do takiego kompleksu w Niemczech. Były tam baseny, zjeżdżalnie, no i strefa Spa & Wellness - wspomina Iza. - Przeczytałam wprawdzie, że do saunarium w ubraniu nie wpuszczają, ale po cichu liczyłam, że jakoś prześlizgnę się w stroju kąpielowym i nikt nie zwróci na mnie uwagi .

Na miejscu Iza przeżyła szok, bo okazało się, że wszyscy bez wyjątku wchodzą do sauny oraz jacuzzi nago i nikt z tego nie robi sensacji. - Siostra i szwagier zrzucili szlafroki i pobiegli się wygrzewać, a ja zostałam. Pomyślałam o małych piersiach, które są moim największym kompleksem, i wpadłam w panikę. W końcu stwierdziłam, że nie po to jechałam setki kilometrów, żeby siedzieć w szatni. Zrzuciłam ten cholerny szlafrok, a później poszło już z górki - opowiada.

Iza niepotrzebnie martwiła się na zapas, bo z saun korzystają nie tylko atletyczni mężczyźni i kobiety o figurach modelek. - Weszłam do sauny, w której siedziało kilkudziesięciu golasów. Nikt nie przejmował się tym, że tu ma o kilka centymetrów za dużo, a gdzie indziej za mało. Zakochałam się w tym klimacie - wspomina studentka.
Po powrocie Iza zrobiła rekonesans i okazało się, że w Polsce również są saunaria, które w niczym nie przypominają obitych deskami klitek, w których po prostu jest gorąco. - Każdy seans jest inny, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju - mówi podekscytowana. Iza próbowała namówić na taki wyjazd swojego chłopaka, ale bezskutecznie. - Stwierdził, że to jest chore, żeby biegać na golasa, a zwłaszcza w towarzystwie siostry i szwagra. W głowie mu się nie mieści, że nie ma w tym żadnego podtekstu seksualnego - śmieje się studentka.

Saunamajster roztacza zapachy

Seans prowadzi saunamajster, czyli mistrz ceremonii, który wchodzi do sauny z cebrzykiem wody, w której rozpuszczone są olejki eteryczne. Każdy seans to inny zapach. Mistrz zamyka saunę i od tej chwili nikt już dołączyć nie może, ale gdy będzie nam za gorąco lub źle się poczujemy, w każdej chwili możemy wyjść. Następnie saunamajster (każdy ma swoje tajemnice, za sprawą których jego seans staje się niepowtarzalny) polewa kamienie wodą z olejkiem i za pomocą mokrego ręcznika lub wielkiego wachlarza rozprowadza gorące powietrze. Seans trwa od kilku do kilkunastu minut i towarzyszy mu relaksacyjna muzyka.

- Prawidłowe saunowanie sprowadza się do naprzemiennego nagrzewania i schładzania ciała - mówi Joanna Feifer z Aquaparku Wrocław, która na tegorocznych Mistrzostwach Polski Saunamistrzów zajęła czwarte miejsce. - W saunie powinniśmy spędzić 10-15 minut, a kolejne 5 przeznaczyć na schładzanie, zaczynając od stóp i wędrując w kierunku głowy. Następne 15-30 poświęcamy na odpoczynek - podpowiada.

Nie każdy powinien oddawać się tej przyjemności. Przeciwwskazaniem może być np. nadciśnienie tętnicze. - Choć z najnowszych badań niemieckich naukowców wynika, że jeśli seans zostanie odpowiednio dobrany, a temperatura i wilgotność nie są zbyt wysokie, to ciśnieniowcom sauna nie tylko nie zaszkodzi, ale wręcz pomoże - mówi Leszek Pustułka. - Pewnie nie bez powodu stare przysłowie fińskie mówi, że do sauny może wejść każdy, pod warunkiem, że zrobi to o własnych siłach.

Saunowe seanse są doskonale przemyślanymi przedstawieniami, które mają rozbudzić wszystkie zmysły.
- Wszystko zależy od inwencji saunamajstra - mówi Darek, z zawodu urzędnik, który od dwóch lat saunuje regularnie. - Zdarzają się takie seanse, gdzie uczestnikom rozdaje się cukierki kawowe, a w powietrzu unosi się zapach latte, albo takie z kryształkami mięty, od których robi się zimno, choć ciało się poci. Są też seanse, na które zakłada się zmrożone żelowe okulary, takie, podczas których saunamajster częstuje zmrożonymi owocami, albo gdy po rozgrzaniu wciera się w ciało sól peelingową z dodatkiem olejków do masażu.
Zwolennicy chwalą zwłaszcza prozdrowotne właściwości seansów. Naprzemienne nagrzewanie i schładzanie pozytywnie wpływa na układ odpornościowy, relaksuje i odpręża po męczącym dniu, a zdaniem niektórych pomaga również zachować młodość. - Jestem tego najlepszym przykładem, bo korzystam z sauny od ponad 40 lat i w tym czasie nie chorowałem - mówi Leszek Pustułka z Term Rzymskich w Czeladzi. - Mój 10-letni syn też korzysta z sauny regularnie i do tej pory dwa razy w życiu miał katar i raz kaszel, a to chyba mówi samo za siebie.

Kasa sprzyja tekstylnym

W Polsce obiekty, w których można saunować prawidłowo, czyli na golasa, można policzyć na palcach obu rąk. Na stronie Polskiego Związku Saunowego znajduje się prosta wskazówka, jak wybierać obiekty z prawdziwego zdarzenia: jeśli istnieje nakaz korzystania z kostiumów kąpielowych - proponujemy omijać je z daleka - podpowiadają eksperci od saunowania.

Mimo to wiele obiektów przymyka oko i pozwala klientom wchodzić do saun w strojach kąpielowych, obawiając się zapewne, że golizna odstraszy część gości. Czasami prowadzi to do wręcz komicznych sytuacji.

- Któregoś razu przyjechali do mnie goście z Niemiec i wybrali się do hotelowej sauny. Znajomi, którzy korzystają z takich obiektów od lat, weszli tam nago i natychmiast podniosła się wrzawa, jakaś starsza pani wyzwała ich od zboczeńców. W końcu tekstylni zagrozili, że jeśli natychmiast się nie ubiorą, to oni wezwą policję - wspomina Leszek Pustułka. - Wyszli stamtąd, bo smażenie się w kąpielówkach nie mieściło im się w głowie. W Niemczech albo Austrii, gdzie saunowanie jest bardzo popularne, takie coś byłoby nie do pomyślenia. U nas często sauny są nimi tylko z nazwy, a w praktyce to nic innego jak smażalnie gaci.

Saunowanie w stroju kąpielowych nie jest ani zdrowe, ani higieniczne. Ci, którzy raz się rozebrali, zgodnie przyznają, że do starych nawyków nigdy by już nie wrócili. - Jeśli wchodzimy do sauny nago, to nasza skóra oddycha, ciało nagrzewa się równomiernie, przez co sprawnie usuwa toksyny - wyjaśnia Joanna Feifer. - Stroje kąpielowe pod wpływem wysokiej temperatury mogą uwalniać toksyczne, szkodliwe substancje. Zdarza się też, że powodują odparzenia.

We wrocławskim Aquaparku przez trzy lata do saun można było wejść jedynie nago. Kiedy okazało się, że takie zasady odstraszają klientów, wprowadzono dowolność. - Część osób chciała skorzystać z sauny przy okazji pobytu na basenie, ale nie miało odwagi się rozebrać. Dlatego od dwóch lat można korzystać również w stroju kąpielowym - mówi Joanna Feifer. - Klienci za darmo mogą natomiast wypożyczyć u nas bawełniane pareo. Zawsze to lepsze niż saunowanie w tekstylnym stroju.

W czeladzkich termach hołduje się zasadzie, że "majtki w saunie uwierają".

- Mamy wprawdzie tekstylne poniedziałki i wtedy można wejść w stroju kąpielowym, ale tylko do basenu - wyjaśnia Leszek Pustułka. - Z doświadczenia wiem, że wielu osobom dopiero wtedy udaje się przełamać wstyd. W basenie pływają ubrani, ale idąc do sauny, muszą się rozebrać. Później znowu ubierają się do basenu, po to, by za chwilę rozebrać się do sauny. Po kilku takich razach uznają, że to jest bez sensu, zwłaszcza że wszyscy chodzą nago. I w końcu na dobre rozstają się z kąpielówkami - mówi właściciel i wylicza, że w ostatni poniedziałek przyszło siedemnastu tekstylnych i tylko jeden do końca nie zrezygnował z kąpielówek.

Zasady saunowicza

1. Przed wejściem do sauny weź prysznic, aby udrożnić pory skóry. Zmyj makijaż oraz inne kosmetyki (np. balsam do ciała). Zdejmij biżuterię, okulary oraz szkła kontaktowe, ponieważ wszystkie te przedmioty, nagrzewając się, mogą powodować poparzenia.

2. Z sauny korzystaj nago. Ubranie, zwłaszcza z tworzywa sztucznego, hamuje wydzielanie potu i powoduje, że ciało nagrzewa się nierównomiernie, przez co skóra nie oczyszcza się we właściwy sposób. Mokre od potu ubranie może też drażnić skórę i powodować odparzenia.

3. Do sauny przychodzimy zrelaksować się, dlatego należy zachować ciszę. Rozmowy, nawet szeptem, mogą przeszkadzać innym saunowiczom.

4. Korzystając z sauny suchej, siadamy lub kładziemy się na ręczniku tak, aby żadna część ciała nie miała kontaktu z deskami. Klapki zostawiamy na zewnątrz.

5. Do łaźni parowej niewskazane jest zabieranie ręcznika, ponieważ wysoka wilgotność sprawi, że po kilku minutach zamieni się on w mokrą szmatę. Pamiętaj, aby przed i po korzystaniu z łaźni spłukać kamienne siedziska wodą, za pomocą zamontowanego w pomieszczeniu szlaucha.

6. Po wyjściu z sauny, zwłaszcza jeśli zamierzasz wejść do jacuzzi lub do basenu, weź prysznic, aby spłukać pot i schłodzić ciało. Przed udaniem się na kolejny seans saunowy odpocznij 20-30 minut i uzupełnij płyny (alkohol jest niewskazany).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska