Targi nto - nowe

Kupcy z Prudnika wolą zostać na ulicy

Archiwum
- Skoro jest nowa, wygodna hala, nie mogłem pozwolić kupcom na pozostanie w dotychczasowym miejscu - mówi burmistrz Franciszek Fejdych.
- Skoro jest nowa, wygodna hala, nie mogłem pozwolić kupcom na pozostanie w dotychczasowym miejscu - mówi burmistrz Franciszek Fejdych. Archiwum
Do końca lutego ma być otwarta nowa hala handlowa w Prudniku, wybudowana w pobliżu targowiska przy ul. Jagiellońskiej. Radni miejscy nie zgodzili się jednak na dopuszczenie drobnego handlu na ulicach wokół nowego obiektu.

Hala kosztowała 2,5 mln zł i jest już właściwie gotowa. Władze miejskie czekają z otwarciem na zakończenie prac rewitalizacyjnych na sąsiednich uliczkach. Właściciele straganów z Jagiellońskiej do końca lutego powinni się przenieść do 28 boksów w nowym budynku.

Na ostatniej sesji miejskiej, podczas uchwalania regulaminu placów targowych, radny Jan Roszkowski zaproponował dopuszczenie drobnego handlu na ulicach i chodnikach przy hali.

- To była próba pozostawienia obecnego placu targowego pomiędzy ul. Jagiellońską a ul. Starą - komentuje burmistrz Franciszek Fejdych. - Skoro jest nowa, wygodna hala, nie mogłem pozwolić kupcom na pozostanie w dotychczasowym miejscu. Jeśli będzie taka potrzeba, np. w sezonie sprzedaży płodów rolnych, mogę okresowo, na miesiąc czy dwa, dopuścić zarządzeniem handel uliczny w innym miejscu.

- Kupcy nie chcą iść do boksów w hali, wolą zostać na ulicy - mówi radny Julian Serafin, który domagał się pozostawienia handlu na Jagiellońskiej. - Niech każdy handluje tam, gdzie mu wygodnie. Jako mieszkaniec wolę kupić wszystkie artykuły w jednym miejscu, a nie biegać po całym targowisku. I chcę sobie dobrze obejrzeć towar.

Nowy regulamin targowisk dopuścił także sprzedaż artykułów z przyczep samochodowych na ul. Wandy (koło dawnego zakładu obuwniczego) oraz artykułów przemysłowych na ul. Sądowej.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska