Kupował w Czechach leki na sfałszowane recepty. Wyrok jest surowy

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum/Sławomir Mielnik
Sąd w czeskim Libercu skazał obywatela Polski na 8 lat więzienia za fałszowanie recept i wykupywanie na ich podstawie tysięcy leków przeciwbólowych i antydepresyjnych. Miały trafić na czarny rynek w Polsce.

O wyroku poinformowała gazeta MF Dnes i jej portal internetowy idnes.cz. Jak wynika z informacji gazety, która powołuje się na sądowy wyrok skazujący, para Polaków odwiedziła kilkanaście dużych miast w Republice Czeskiej, między innymi Pragę, Hradec Kralove czy Ołomuniec. Przychodzili do aptek, ale wybierali te które mieszczą się w dużych centrach handlowych i należą do sieci sprzedażowych. Liczyli na to, że farmaceuta za ladą będzie miał wielu klientów i nie poświęci wiele czasu na sprawdzenie ich recepty. Wcześniej telefonicznie upewniali się, czy apteka dysponuje lekarstwami, które ich interesują - xanaxem, rivetrilem czy lexuarinem, lekami przeciwbólowymi i antydepresyjnymi.

W aptece mówili po angielsku. Przedstawiali polską receptę na kilkadziesiąt tabletek leków, wystawioną przez lekarza z Żyrardowa. Płacili i wychodzili. Dopiero po fakcie personel aptek orientował się, że wystawiona recepta jest sfałszowana, a lekarz z pieczątki nie istnieje. Czescy farmaceuci skarżą się, że nie mają dobrych możliwości sprawdzenia autentyczności zagranicznej recepty. Nie ma nawet bazy recept z innych krajów, żeby je w łatwy sposób porównać.

Sprawa została zgłoszona policji, która wysłała do aptek ostrzeżenie o fałszerstwie. Kiedy para pojawiła się w aptece w Teplicach z kolejną receptą, farmaceuta stwierdził, że nie ma na miejscu tylu opakowań, ale może je za chwilę załatwić. Poprosił, aby klient poczekał 10 minut. W tym czasie wezwał patrol policji, która zatrzymała obywatela Polski.

W śledztwie i w sądzie mężczyzna tłumaczył się, że kupował lekarstwa na własne potrzeby. Sąd na podstawie opinii biegłego uznał, że wykupione ilości przekraczają potrzeby jednego człowieka i służyły do dalszego handlu na czarnym rynku w Polsce. Według wyliczeń śledczych polska para kupiła w kilkunastu czeskich aptekach na podstawie fałszywych recept 9,3 tysiąca tabletek samego xanaxu, płacąc za nie niecałe 10 koron za sztukę (ok. 1,8 złotych). Dodatkowo mieli ze sobą nie zrealizowane fałszywe recepty na 6 tysięcy tabletek. W Internecie w Polsce można znaleźć oferty sprzedaży xanaxu po 7 - 9 złotych za sztukę. Przy takiej różnicy cenowej na 10 tysiącach tabletek można zarobić 50 - 60 tysięcy złotych.

Dla pacjentów podróżujących do niektórych krajów za granicą, np. do Czech czy Chorwacji polski NFZ proponuje usługę erecepta ponad granicami, którą można uruchomić na swoim Internetowym Koncie Pacjenta. Usługa nie obejmuje jednak lekarstw psychotropowych, odurzających czy recepturowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska