Złe kształcenie dzieci i fatalne warunki wychowawcze - to tylko część zarzutów jakie kuratorium stawia katolickiej podstawówce w Michałowicach. Jeśli nic się nie ziemi, zamkną szkołę. To na razie tylko prawdopodobny scenariusz, jaki może spotkać podstawówkę. Opolskie kuratorium oświaty jest w tej sprawie wyjątkowo zdeterminowane. Stawia liczne warunki, jakie zaledwie w ciągu miesiąca muszą spełnić nauczyciele podstawówki. To między innymi poprawa w jakości kształcenia dzieci, systematyki przekazywania im wiedzy oraz wprowadzenie lepszej opieki nad uczniami podczas przerw lekcyjnych.
- Zarzutów jest kilkadziesiąt, od drobnych przewinień w postaci braku godła państwowego w szkole, po sprawy dydaktyczne - wyjaśnia Halina Bilik, opolski kurator oświaty. - Niestety postawiliśmy sprawę jasno: albo w ciągu miesiąca szkoła zacznie spełniać swoje podstawowe funkcje, albo czeka ją utrata praw placówki publicznej. Rozumiemy, że podstawówka realizuje wiele przedsięwzięć i chwała za to jej nauczycielom. Jednak głównym celem szkoły jest prawidłowa, zgoda z systemem kształcenia, nauka dzieci.
Więcej o tej sprawie już w poniedziałkowym wydaniu nto. Tam również przeczytasz, jak na opinię kuratorium reaguje dyrekcja szkoły, rodzice oraz mieszkańcy Michałowic i sołectw, z których dzieci uczęszczają do podstawówki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?