Kuratorium przyjrzało się sprawie chłopaka, który dręczył 15-latkę z Opola. Jakie są ustalenia?

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Dziewczynka nie przyznała się, że jest dręczona. Nie chciała chodzić do szkoły, mówiła, że nie ma siły żyć.
Dziewczynka nie przyznała się, że jest dręczona. Nie chciała chodzić do szkoły, mówiła, że nie ma siły żyć. pixabay
Gimnazjalista wysyłał do o rok starszej dziewczynki wulgarne wiadomości oraz nagrywał obraźliwe filmiki. Pod koniec września chłopak został w szkole pobity.

Kuratorium sprawdziło, czy szkoła, do której chodził nastolatek, działała zgodnie z prawem i wewnątrzszkolnymi procedurami. Kontrola doraźna wykazała, że uchybień w tym względzie nie było. 14-latek, który dręczył uczennicę innego gimnazjum, został ukarany naganą dyrektora, przechodził trening zastępowania agresji, miał też przejść diagnozę w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jak ustaliliśmy, gdy sprawa nękania wyszła na jaw, chłopak przeniósł się do innej szkoły.

- Dla mnie najważniejsze jest to, że córka w końcu ma spokój - mówi pan Jarosław, ojciec dręczonej 15-latki. - Być może przy okazji pomogliśmy też temu chłopakowi, mimo, że on pewnie teraz widzi to odwrotnie.

O sprawie pisaliśmy na początku października. Ojciec 15-letniej Laury (imię zmienione) zorientował się, że jego córka jest dręczona, gdy przez przypadek przeczytał jej sms’a. Nadawca pisał do dziewczynki „ty kur...”. Mężczyzna przeszukał telefon córki i znalazł więcej okrutnych wiadomości, m.in. głosowych.

Laura jest początkującą youtuberką. Gdy wrzuciła do sieci swój kolejny filmik, jej oprawca wykorzystał to, by jej dokuczyć.

- Nagrał, jak ogląda jej film i w tle słychać jego komentarz: „ale cyce, jeb..na atencjuszka kur.., tfuuu” - mówi ojciec nastolatki. - Później rozesłał ten filmik do znajomych.

Dziewczynka nie przyznała się, że jest dręczona. Nie chciała chodzić do szkoły, mówiła, że nie ma siły żyć. Wtedy rodzice myśleli, że powodem takiego zachowania jest fobia szkolna...

Gdy pan Jarosław odkrył tajemnicę córki, Laura nie chciała powiedzieć, czyj głos słychać na nagraniach, więc ojciec wrzucił je do internetu. Chłopak błyskawicznie został rozpoznany. Laura chodzi do gimnazjum nr 7 przy ul. Oleskiej w Opolu. Jej oprawca był uczniem gimnazjum nr 9 przy ul. Dubois.

Pod koniec września chłopak został w szkole pobity. Uczniowie z gimnazjum nr 7 weszli na teren boiska szkoły, do której chodził nastolatek, ale nauczyciele ich wyprosili. W trakcie przerwy trzech uczniów wskoczyło przez okno do szatni, uderzyło 14-latka i uciekło.

Na miejsce została wezwana karetka i policja. Nastolatek nie odniósł poważniejszych obrażeń. Uczniowie twierdzą, że była to zemsta za to, że chłopak obrażał krewną jednego z napastników. Sprawą zajęła się policja.

- Tożsamość nastolatka, który miał dopuścić się pobicia, została ustalona - mówi st. asp. Karol Brandys z KWP w Opolu. - Zebrany materiał trafił do sądu, który zdecyduje o losie chłopaka.

OPOLSKIE INFO - 26.10.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska